Jubileuszowy memoriał

14

W tym roku na Memoriale im. Henryka Kruglińskiego w rywalizacji weźmie udział niemiecki HC Leipzig. W zespole tym gra Karolina Kudłacz, reprezentantka Polski i była zawodniczka Gdyni. Kibiców czekają więc spore emocje. Dla klubu, prócz wspaniałego widowiska sportowego, tegoroczny turniej jest szczególny.

Rywalizacja sportowa, ale również pewien jubileusz. Memoriał im. Henryka Kruglińskiego w tym roku będzie nieco inny.

Witold Kulesza: Turniej będzie wyjątkowy nie z tego względu, że weźmie w nim udział Karolina Kudłacz ze swoja ekipą, ale z tego względu, że jest to jubileuszowy, piętnasty turniej. Stąd obecność drużyny z Bundesligi, a także wielokrotnego uczestnika Ligi Mistrzyń. Myślę, że w tym roku turniej będzie miał najwyższy poziom. Mam nadzieję, że dostarczy wszystkim emocji, choć nie gra się tu o punkty. Zapraszam więc wszystkich kibiców piłki ręcznej.

Panie prezesie, gdyby miał pan wspomnieć teraz w kilku słowach Henryka Kruglińskiego, to co pierwsze przychodzi panu na myśl?

Witold Kulesza: Po pierwsze, to twórca żeńskiej sekcji piłki ręcznej. Dzięki niemu możemy się cieszyć z tego, że żeńska drużyna, co roku zdobywa medale mistrzostw Polski, Pucharu Polski, uczestniczy w rozgrywkach europejskich, także to wszystko to zasługa między innymi Henryka Kruglińskiego. Myślę, że ten turniej jest dowodem na to, że wszyscy w klubie cenimy pracę tej osoby z poprzednich lat. Dlatego też organizujemy ten turniej już od piętnastu lat.

Wspaniałe byłoby, gdyby gospodynie wygrały turniej.

Witold Kulesza: W tym roku będzie ciężko, bo jesteśmy osłabieni personalnie. Jest wiele zawodniczek kontuzjowanych, a takie jak Karolina Semeniuk-Olchawa lub w ciąży, Asia Obrusiewicz czy Klaudia Pielesz. Także będzie ciężko, staramy się co prawda pozyskać jeszcze jedną zawodniczkę, ale na dzień dzisiejszy nic z tego nie wychodzi.

Za to w zespole seniorek jest wiele obiecujących młodych zawodniczek.

Witold Kulesza: Część tych zawodniczek uczestniczy w naszych klasach sportowych tworzonych od podstawówki poprzez gimnazjum, a od przeszło roku szkoły średniej. Musimy zmienić nieco kierunek, mniej ściągać zawodniczek z zewnątrz, a więcej szkolić na miejscu. Stąd ten pomysł szkolenia na wszystkich szczeblach. Ja nie mówię, że to już w tym roku musi przynieść efekty, mamy jednak nadzieję, że za dwa czy trzy lata większość zawodniczek będzie pochodziła z tego terenu.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY