Jedna osoba zajmuje lokatora, a druga w tym czasie przeszukuje jego mieszkanie czy dom – dolnośląscy policjanci ostrzegają przed złodziejami działającymi metodą na tzw. parawan.
Podają się za pracowników wodociągów, gazowni, firm dostarczających energię elektryczną, spółdzielni mieszkaniowych lub listonoszy.
– Sprawcy tych przestępstw wykorzystują następnie nieuwagę lokatorów i kradną głównie pieniądze oraz kosztowności. Później opuszczają lokal i znikają – informuje aspirat sztabowy Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej komendy.
Jak działają oszuści, pokazuje ostatni przypadek z Wrocławia. – Przedstawiając się za pracowników wodociągów, poinformowali seniorkę o poważnej awarii sieci i zostali wpuszczeni do mieszkania. Następnie poprosili 86-latkę o sprawdzenie zaworu wody, a gdy kobieta wykonywała tą czynność, ukradli jej biżuterię oraz pamiątkowy zegarek. Niestety nie zdając sobie sprawy z zagrożenia, seniorka wpuściła też przestępców do mieszkania sąsiadów, bo miała do niego klucze. Sprawcy tą samą metodą skradli klasery ze złotymi numizmatami oraz biżuterię. Po całej akcji szybko oddalili się, by starsza kobieta nie zorientowała się w porę, że została oszukana – relacjonuje asp. sztab. Dutkowiak.
Jak zauważa policjant, bezczelność i brak jakichkolwiek skrupułów pozwala oszustom wykorzystywać życzliwość osób starszych. Niejednokrotnie tłumacząc się ciężką sytuacją życiową, brakiem opieki ze strony rodziny, śmiercią bliskiej osoby, proszą o ciepły posiłek albo możliwość odpoczynku. Kiedy zostaną wpuszczeni do mieszkania, a jego właściciel zajmie się przygotowaniem jedzenia, oszuści zabierają np. leżące przy drzwiach klucze, aby pod nieobecność lokatorów wynieść z domu wartościowe przedmioty lub pieniądze. Najczęściej jednak złodzieje podają się za pracowników różnych instytucji takich jak wodociągi czy gazownia.
Dlaczego taki sposób kradzieży nazywany jest metodą na parawan? Ponieważ jeden ze złodziei zajmuje uwagę ofiary, odgradzając drugiego oszusta swoistym „parawanem”.
Pamiętajmy, zawsze przed otwarciem drzwi należy:
– spojrzeć przez wizjer lub okno – kto do nas przyszedł,
– jeśli nie znamy odwiedzającego – spytać o cel jego wizyty, zapiąć łańcuch zabezpieczający (jeśli zdecydujemy się na otwarcie drzwi) oraz poprosić o pokazanie dowodu tożsamości lub legitymacji służbowej, identyfikatora. Uczciwej osoby nie zrazi takie postępowanie powodowane ostrożnością,
– w razie jakichkolwiek wątpliwości należy umówić się na inny termin, sprawdzając uprzednio w administracji osiedla lub innej odpowiedniej instytucji wiarygodność osoby pukającej do drzwi,
– w każdej sytuacji, gdy osoba staje się natarczywa, należy natychmiast zadzwonić na policję lub zaalarmować otoczenie.
Policjanci przypominają też, aby podczas spotkań i rozmów z bliskimi, poruszać tematy zagrożeń w życiu codziennym. Czasami taka rozmowa może uchronić naszych seniorów przed oszustami.