Hipner: Można było to wygrać!

50

W rozegranym spotkaniu Dolnośląskiej Ligi Juniorów w piłce ręczne, podopieczni Jarosława Hipnera podejmowali na własnym parkiecie WKS "Śląsk" Wrocław. Po sześćdziesięciu minutach rywalizacji żaden z zespołów nie potrafił uzyskać pewnego prowadzenia i ostatecznie pojedynek zakończył się remisem, 33:33.

W 2. minucie meczu Oktawian Jurczyk otworzył wynik spotkania. Zawodnicy obu ekip prezentowali zbliżony poziom. Po sześciu minutach gry było 3:3. Później rzut karny wykorzystał Adrian Kazimierczak, a zaraz po nim celnie do bramki Zagłębia rzucił Paweł Pilarczyki Wrocław prowadził 6:4. Ekipa Jarosława Hipnera dogoniła rywala i do końca spotkania zespoły prześcigały się zaledwie o jednego gola. Kiedy wydawało się, że do przerwy będzie po 18, Władysław Makowiejew w ostatnich sekundach pokonał Patryka Wiącka i Śląsk po trzydziestu minutach prowadził różnica jednego trafienia.

Na początku drugiej odsłony spotkania, Mateusz Bartocha doprowadził do remisu 19:19. – Wróżymy, że mecz zakończy się właśnie podziałem punktów – mówili w tym momencie kibice Zagłębia Lubin. Faktycznie wszystko wskazywało na to, że takim rezultatem zakończy się ta rywalizacja. Wrocław odskoczył najwyżej w 44. minucie. Lubinianie przegrywali wtedy 26:29, a po chwili 27:30. Remis za sprawą Tomasza Pokory, Zagłębie uzyskało dopiero w 54. minucie. Mecz zakończył się remisem 33:33, choć Zagłębie w drugiej połowie miało szansę na zatrzymanie 2 punktów. Na wielkie brawa zasłużył bramkarz miedziowych, Patryk Wiącek, który nie raz ratował swój zespół z opresji.

– Dziękuję drużynie za walkę, natomiast było trochę błędów. Trochę głupoty wśród zawodników zwłaszcza u zawodników, na których tak liczyłem w końcówce, sądziłem że będą mogli spokojnie zdobyć gola na wygraną. Natomiast remis też cieszy. Mecz z ciężkim rywalem, ale sądzę, że to my powinniśmy wygrać – podsumował pojedynek Jarosław Hipner, szkoleniowiec MKS Zagłębia I Lubin.


POWIĄZANE ARTYKUŁY