LUBIN. Jaki sens jest prywatyzować KGHM czy PKO BP, skoro na zakup ich akcji stać będzie tylko najbogatszych i to właśnie do nich, tych, co mają już dobrze, spłyną pieniądze z dywidend – drwi z prywatyzacyjnych pomysłów obecnego rządu europoseł PiS, Tadeusz Cymański. Jedna z najbardziej barwnych i lubianych postaci tego ugrupowania gościła dziś w Lubinie na zaproszenie kandydata na posła, Krzysztofa Kubowa, walczącego o mandat z pozycji nr 7.
– Kto szuka, ten znajdzie. Kto puka, temu otwierają – tak skomentował swój pobyt w Lubinie jeden z czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości, który nie ukrywał, że o wsparcie w wyborach prosi go wielu kandydatów do parlamentu, ale ze zrozumiałych względów, nie wszystkim może pomóc.
Na promocję Krzysztofa Kubowa zdecydował się za względu na prospołeczne poglądy tego kandydata. – To młody człowiek, ale nie ma pustego konta. Jest już radnym, był asystentem posła, wkrótce założy rodzinę, a mnie zależy na powodzeniu takich właśnie osób – argumentował Tadeusz Cymański.
Krzysztof Kubów uważa, że obecny rząd stawia społeczeństwo, a zwłaszcza ludzi młodych w bardzo trudnej sytuacji. Dlatego kandydat z Lubina będzie zabiegał o możliwość bezpłatnego studiowania na drugim kierunku i nieograniczony dostęp do publicznych przedszkoli. Ponadto jest przeciwny dalszej prywatyzacji KGHM i budowie kopalni węgla brunatnego opartej na metodzie odkrywkowej.
Eurodeputowany nie popiera ostatniej akcji, nawołującej do bojkotu kandydatów będących jedynkami na listach wyborczych. – To dość prymitywne uproszczenie, by z gruntu odrzucać osoby z pierwszych miejsc – przyznał. Polityk w tym, jak się wyraził obywatelskim froncie, upatruje ogólną niechęć społeczeństwa do kampanii wyborczej, która może się przełożyć na niską frekwencję wyborczą.