Gumiński: Nie jesteśmy chłopcami do bicia

20

Na pewno nie tak chcieli rozpocząć nową rundę piłkarze ręczni MKS Zagłębia Lubin. Rewanż z Powenem Zabrze miał pokazać, że mecz na początku rozgrywek to było tylko małe potknięcie. Wtedy to lubinianie przegrali różnica zaledwie dwóch trafień. Mecz na własnym terenie miał zmazać porażkę z beniaminkiem ligi. Niestety w praktyce było zupełnie inaczej. Rozmowa z Wojciechem Gumińskim, lewoskrzydłowym MKS Zagłębie Lubin.

 

Panie Wojtku, na pewno chcielibyście już zapomnieć o tej porażce z Zabrzem, ale tak na chwilę wróćmy jeszcze do tego meczu. Co według pana zawiodło najbardziej?

Wojciech Gumiński: Gra w obronie. Nie graliśmy tak jak to sobie zakładaliśmy przed meczem. Zupełnie nie spełniliśmy wcześniejszych założeń.

To co się stało? Jak sam pan mówi, wiedzieliście jakie macie założenia na mecz. Ciężko było im sprostać?

WG: W sumie nie mam pojęcia. Brak koncentracji, w tym bym to upatrywał.

Ogólnopolskie media mówią o was „chłopcy do bicia”.

WG: Absolutnie się z tą opinią nie zgadzam. Pokazaliśmy zwłaszcza w poprzednich meczach, że grać potrafimy. Można powiedzieć, że jesteśmy takim nieobliczalnym zespołem. Możemy z każdym wygrać i z każdym przegrać.

Przed wami kolejny pojedynek. Tym razem zmierzycie się z osłabioną psychicznie Siódemką Legnica. Jak się przygotowujecie do tego spotkania?

WG: Przygotowujemy się oczywiście na to, że wygramy. Mamy obecnie nieciekawą sytuację w tabeli i musimy to w końcu zmienić.

Czy można pokładać trochę nadziei w zwycięstwo w tym, że Legnica to zespół, który chyli się ku upadkowi i zawodnicy raczej nie rwą się do walki?

WG: Dokładnie tak. Oczywiście nie należy myśleć tylko o tym, że skoro mają taką sytuację to będą łatwi do pokonania. Ja sam miałem podobną sytuację grając w Gorzowie. Każdy myślał, że może z nami wygrać, a my walczyliśmy do samego końca.

Jaki będzie według pana najlepszy sposób na pokonanie Legnicy?

WG: Dobra gra w obronie, a co za tym idzie szybkie kontrataki.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY