Gród słowiański w samym środku Lubina

174

Rozpoczął się pierwszy dzień długiego weekendu ze Słowianami w parku Wrocławskim. Grupa rekonstrukcyjna pokazuje tu, jak wyglądało życie we wczesnym średniowieczu. Na dzisiaj miłośnicy historii przygotowali prawdziwą ucztę dla wyobraźni lubinian.

gród słowiański (38)

– Wczesne średniowiecze to okres, w którym kultura pogańska spotkała się z chrześcijaństwem. I jeszcze przez wiele wieków plemiona kultywowały pogańskie zwyczaje mieszając je z nową religią – opowiada Przemysław Grześkiewicz, członek grupy rekonstrukcyjnej Dziady Borowe. – Na terenie Lubina i okolic zamieszkiwało słowiańskie plemię Dziadoszan, stąd nazwa naszej grupy – dodaje.

Od godziny 11 grupa rekonstrukcyjna przygotowała dla lubinian warsztaty garncarskie, tkactwo oraz coś na ząb, czyli podpłomyki. Kuchnia słowiańska we wczesnym średniowieczu opierała się na plackach z mąki i wody, które można było traktować jak chleb lub dodatek do innych potraw.

Najliczniejszą grupą wśród gości słowiańskiej osady są dzieci i młodzież. Lepiły w glinie postaci z bajek, domki i statki.

– Robię kurnik, będą też kurki. Lepienie w glinie nie jest łatwe, chyba najlepiej robi się samymi palcami – mówi Karol, jeden z uczestników warsztatów garncarskich.

gród słowiański (5)

W średniowieczu życie Słowian wyznaczane było porami roku. Żywność, naczynia, narzędzia – to wszystko musieli zapewnić sobie sami. Cykl życia wyznaczały im także święta.

– Nie było kiedyś fotografii, ani zapisków. Wszystko, co wiemy na temat wczesnego średniowiecza, wiemy z ziemi. Mam na myśli prace archeologiczne. Dopiero później pojawiły się ikonografie czy ryciny. Stroje, które mamy na sobie, są wzorowane właśnie na przedstawieniach z rycin z tamtego okresu – wyjaśnia Przemysław Grześkiewicz.

Ekwipunek wojownika był jednym z tych elementów grodu, który cieszył się dużą popularnością. Zestaw woja składał się między innymi z mieczy, toporków i kolczugi, które można było dziś dotknąć i przymierzyć.

– Skóra jest dość gruba, jest w niej gorąco, ale da się wytrzymać przez chwilę. Kolczuga okazała się na mnie za mała, pewnie gdyby była większa, byłaby i cięższa – opowiada 14-letni Hubert. – Jest to dla mnie ciekawa impreza, bo interesuję się historią, a teraz mogę to zobaczyć, a nawet przymierzyć.

gród słowiański (9)

Niektórzy spacerowicze byli zaskoczeni widokiem słowiańskiej grupy w parku Wrocławskim: – Przyszłam z dziećmi do parku. Zobaczyłam, że coś się dzieje i podeszłam. To bardzo sympatyczna i wartościowa inicjatywa. Dzieci mogą zobaczyć, jak było kiedyś. Taka lekcja historii – mówi pani Paulina, lubinianka.

Po południu odbyły się walki rycerskie oraz bieg niewiast i wojów. A przed lubinianami jeszcze dwa dni pełne historii, osadę Słowian można bowiem odwiedzać do poniedziałku włącznie.

Grupa rekonstrukcyjna Dziady Borowe prowadzi również żywe lekcje historii. Można też dołączyć do grona miłośników wczesnego średniowiecza poprzez kontakt na Facebooku z Krzysztofem Rzepczyńskim lub Krzysztofem Wielgusem.


POWIĄZANE ARTYKUŁY