Gdy się człowiek spieszy

9

Wyjątkowego pecha miał kierowca volkswagena, który tak bardzo spieszył się do żony, że podróż zakończył w przydrożnym rowie. Kilka minut wcześniej zdążył otrzymać mandat i sześć punktów karnych za jazdę z nadmierną prędkością.

Pięćdziesięcioletni mieszkaniec województwa wielkopolskiego, podróżujący drogą krajową nr 3 na odcinku Polkowice-Lubin, został zatrzymany przez drogówkę. W miejscu, w którym maksymalna prędkość jazdy wynosi 70 km/h, on jechał setką.

Mężczyzna tłumaczył, że spieszy się do żony. Został ukarany i pouczony, by poruszał się zgodnie z przepisami i stosował do ograniczeń prędkości. Kilka minut później, po przejechaniu paru kilometrów, wpadł do rowu.

Następnie, od tego samego patrolu policji, otrzymał kolejny mandat. – Na szczęście w tym zdarzeniu ucierpiał jedynie samochód. Pamiętajmy, gdy wybieramy się w podróż zaplanujmy drogę tak, by dojechać do celu bezpiecznie. Wyjedźmy odpowiednio wcześniej, by później nie nadrabiać czasu szybką jazdą – apeluje rzecznik lubińskiej policji.


POWIĄZANE ARTYKUŁY