Emeryci z ZG Lubin wyszli na tym najgorzej

11848

Blisko 5 tys. emerytów z Zakładów Górniczych Lubin otrzymało w tym roku dużo niższy ekwiwalent deputatu węglowego niż ich koledzy, którzy pracowali w innych oddziałach Polskiej Miedzi. Różnica wynosi aż 1 200 zł.

Ekwiwalent jest dorocznym bonusem, który w 2022 r. wynosi 3 691 zł – w przypadku emerytowanych pracowników kopalni Rudna i Polkowice-Sieroszowice – oraz 2 492 zł – w przypadku emerytów z ZG Lubin, wśród których sporą grupę stanowią też byli pracownicy Starego Zagłębia Miedziowego. Kilku z nich pojawiło się dziś przed siedzibą Centrali KGHM w towarzystwie posła Piotra Borysa, który skierował do zarządu spółki wniosek o wyrównanie emerytalnych świadczeń.

– To jest niesprawiedliwe, bo to nie są osobne spółki, to jest jeden kombinat. 1 200 złotych to jest praktycznie czternasta emerytura. W sytuacji, gdy mamy podwyżki cen gazu, drożyznę w sklepach, inflację na poziomie 9 procent, to są bardzo duże kwoty. Część emerytów w dodatku straciła na „nowym ładzie” – argumentuje parlamentarzysta. – Mam nadzieję, że prezes po powrocie ze Stanów Zjednoczonych zajmie się tą sprawą. Jeżeli sytuacja ekonomiczna KGHM jest tak dobra, że firma będzie inwestować w energię atomową, to nie można zapominać o tych wszystkich, którzy są dzisiaj w potrzebie. Stąd moja interwencja – mówi.

W przeszłości różnice w wysokości ekwiwalentu już się pojawiały – jednakowa jest liczba ton węgla, według których szacowany jest ten dodatek, ale w każdym zakładzie wycena opierana jest o różne wskaźniki Głównego Urzędu Statystycznego. Emeryci z ZG Lubin twierdzą jednak, że nigdy dysproporcja nie była tak duża jak w tym roku

– To dużo pieniędzy. Dla nas to jest upokarzające, że my, jako pierwsza kopalnia w Zagłębiu Miedziowym, która wszystko tworzyła, w tej chwili jesteśmy traktowani niepoważnie – mówi jeden z emerytowanych pracowników, Henryk Andrysiak. – To jest kwestia dwóch tygodni, żeby to wyrównać. Potrzeba dobrej woli zarządu KGHM i oddziału ZG Lubin. Interweniowaliśmy też bezpośrednio w związkach zawodowych. Wszystkie, z którymi się skontaktowałem, są za wyrównaniem – dodaje.

Henryk Andrysiak

Potwierdza to Marcin Braszczok, przewodniczący Związku Zawodowego „Miedziowi”: – Wiemy, że to nie jest wynik złej woli ani związków zawodowych, ani pracodawcy. Uważamy jednak, że w tym roku ta dysproporcja powinna zostać wyrównana, a oprócz tego powinniśmy wspólnie zastanowić się, jak kompleksowo uporządkować tę kwestię, by podobne problemy nie pojawiały się w przyszłości. Dziś poszkodowani są emeryci z ZG Lubin, ale za jakiś czas podobna sytuacja może spotkać kolegów z innych oddziałów – uważa.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY