Dubiński i Bubnowski spotkają się w sądzie

43

dubinski_rozprawa__1.jpgPrzewodniczący rady miejskiej Marek Bubnowski i prezes Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej Artur Dubiński już jutro, 16 lipca, spotkają się w sądzie. A wszystko przez słowa wypowiedziane przez Bubnowskiego na jednej z sesji rady miasta.

Marek Bubnowski w zeszłym roku, podczas sesji dotyczącej przekazania pieniędzy na budowę hali widowiskowo-sportowej w Lubinie, stwierdził, że LSI przejadła 500 tys. zł. Było to przy okazji budowy przez spółkę targowiska.

– Po sesji powiedziałem, że jeśli pan Bubnowski twierdzi, iż zdefraudowaliśmy czy przejedliśmy 500 tys. zł, niech złoży na nas donos do prokuratury. Jeśli tego nie zrobi, to niech nas przeprosi, bo inaczej to ja jego podam do sądu. Czekaliśmy 9 miesięcy. Nie przeprosił nas, w związku z tym chcemy, żeby sądu uznał, że mówił nieprawdę – tłumaczy prezes LSI Artur Dubiński.

W czerwcu odbyła się rozprawa pojednawcza, na której strony jednak się nie dogadały, choć Marek Bubnowski chciał zawrzeć porozumienie.

– Byłem skłony zawrzeć porozumienie i pójść drogą pojednawczą. Prezes Dubiński to mój dobry przyjaciel i myślę, że przynależność do różnych ugrupowań politycznych i stronnictw w ramach ścierania się w radzie miejskiej na scenie politycznej nie zmienia faktu, że jest, był i będzie moim przyjacielem. Zaistniał między nami spór. Z mojej strony wypłynęła wola zawarcia ugody, bo czy sąd powinien zajmować się takimi pierdołami? – pytał po rozprawie pojednawczej przewodniczący Bubnowski.

Prezes LSI nie chciał ugody, liczył na rozprawę sądową.

– Jestem spokojny o wynik procesu, dlatego że wydaliśmy więcej niż 500 tys. zł na remont tego targowisk. Mamy dokumenty na to. Tutaj po prostu fakty są bezwzględne – dodaje Dubiński.

Jeżeli sąd uzna, że przewodniczący jest winny popełnienia przestępstwa, możliwe, że będzie musiał on pożegnać się z mandatem radnego oraz zapłacić 3 tys. zł na rzecz Domu Dziecka w Ścinawie.

MRT


POWIĄZANE ARTYKUŁY