Bliźniak genetyczny odnaleziony. Kacper walczy o powrót do normalnego życia

3678

Udało się odnaleźć bliźniaka genetycznego dla 19-letniego Kacpra z Lubina, który choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. To bardzo dobra wiadomość, ale dla lubinianina nie oznacza to jeszcze końca walki z chorobą i całkowitego powrotu do zdrowia. Przed nim – po przeszczepie – długa rehabilitacja, na którą będzie potrzebował środków.

O Kacprze Siudzińskim, maturzyście i absolwencie I Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie, pisaliśmy w ubiegłym roku, namawiając do oddawania krwi i rejestrowania się w bazie dawców szpiku. Teraz 19-latek i jego rodzina dziękują wszystkim, którzy zdecydowali się pomóc. Dzielą się także dobrą wiadomością – udało się znaleźć dawcę, czyli bliźniaka genetycznego dla Kacpra. I co dosyć rzadkie, to jego ojciec.

– Otrzymaliśmy od lekarza prowadzącego wspaniałą informację, że znalazł się dawca i to w dodatku ze stuprocentową zgodnością. Jeszcze większym zaskoczeniem, nawet dla samego lekarza było, że tym dawcą jestem ja, co się bardzo rzadko zdarza. To niesamowite uczucie wiedzieć, że mogę drugi raz swojemu dziecku ofiarować życie. Czekamy teraz na wyznaczenie terminu przeszczepu – mówi Krzysztof Siudziński, tata Kacpra.

19-latek o tym, że jest chory dowiedział się tuż po maturze, w lipcu ubiegłego roku. Od tamtego momentu większość czasu spędził na szpitalnym oddziale. Przeszedł trzy cykle wyniszczającej chemioterapii. Mimo choroby, chciał pomóc też innymi i zaczął aktywnie namawiać wszystkich, najpierw znajomych i rodzinę, a później również nieznajomy za naszym pośrednictwem i mediów społecznościowych, do oddawania krwi. Wciąż zresztą wszystkich do tego przekonuje, podobnie jak jego najbliżsi. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

– Tych, którzy tego jeszcze nie zrobili, a względy zdrowotne im na to pozwalają, gorąco do tego zachęcam. To nic nie boli, jest naprawdę bezpiecznie, a satysfakcja gwarantowana. Każdy z nas może być bohaterem dla innych potrzebujących a jest ich naprawdę dużo – mówi tata 19-letniego lubinianina.

Na święta Kacprowi udało się przyjechać do domu na przepustkę. Jednak później musiał wrócić do szpitala. Teraz cała rodzina czeka na przeszczep.

– Niestety ze względu na jego i moje bezpieczeństwo jako dawcy musieliśmy się od siebie izolować i ten czas spędzaliśmy osobno. Syna widziałem tylko jak przyjechał do domu, a także przez okno. Żyjemy jednak nadzieją na szybki termin przeszczepu. Oczywiście po przeszczepie Kacper również, i to w dodatku warunkach bardzo sterylnych, będzie izolowany na jakiś czas, tak żeby szpik został przez jego organizm nieodrzucony – mówi Krzysztof Siudziński. – Później przyjdzie okres jego rekonwalescencji, czyli dochodzenia do zdrowia, ciągłej obserwacji, przyjmowania leków, opieki psychologa czy dietetyka, rehabilitacji i pobytów kontrolnych w szpitalu. Taki okres może trwać do pięciu lat, gdyż po takim czasie przyjmuje się całkowite wyleczenie z tej choroby pod warunkiem braku komplikacji. Mając to na uwadze postanowiliśmy założyć dla naszego syna subkonto w fundacji OnkoFundusz, która zajmuje się pomocą dla osób z chorobami onkologicznymi, w tym również z białaczką – przyznaje.

Wszystkie pieniądze, które zostaną zgromadzone na tym subkoncie zostaną przeznaczone na leczenie i rehabilitację Kacpra. Jeśli ktoś chciałby pomóc lubinianinowi wrócić do zdrowia, może przekazać pieniądze wchodząc na stronę onkofundusz.pl. Przyłączyć się do zbiórki można bezpośrednio na stronie poprzez szybkie płatności PAYU lub przelewając darowiznę na konto bankowe: 7210901883 0000 0001 3364 8201 (w tytule podając Kacper Siudziński). Liczy się każda złotówka.

Rehabilitację Kacpra można też wesprzeć przekazując 1 procent swojego podatku (KRS: 0000333981 oraz imię i nazwisko Kacpra w rozliczeniu PIT).

Jeśli zgromadzi się więcej niż potrzeba na rehabilitację Kacpra, niewykorzystane środki przekazane zostaną na innego potrzebującego.


POWIĄZANE ARTYKUŁY