Wyjątkowa niechęć do księży towarzyszyła młodemu lubinianinowi, który podejrzewany jest o trzydzieści włamań i kradzieży do obiektów sakralnych. Doświadczonego złodzieja zatrzymali policjanci z wydziału kryminalnego. Ukrywał się w mieszkaniu lubińskiej przyjaciółki.
Chłopak okradał pracowników parafii przede wszystkim z pieniędzy. Nie interesowały go przedmioty kultu religijnego. Policja nie ujawnia, skąd u złodzieja akurat takie preferencje, by włamywać się wyłącznie do parafii i to na terenie całej Polski.
– Sprawca wsiadał w busa lub autobus i jechał do losowo wybranej miejscowości – tłumaczy aspirant Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji. – Tam odnajdywał kościół, wypatrując jego wieżę. By dostać się do środka, wybijał szyby lub wchodził przez uchylone okna, nie bacząc na to czy wewnątrz pomieszczeń ktoś się znajduje – dodaje.
Sprytny złodziej podejrzewany jest o co najmniej 12 włamań i 18 kradzieży w różnych parafiach. Wpadł tuż po skoku na budynek kościelny w rejonie Lubina. Na początku maja przez otwarte okno dostał się do wnętrza, następnie wyłamał drzwi do pokoju księdza, z którego ukradł przenośny komputer i pieniądze.
Teraz za przestępstwa 21-latek odpowie przed sądem. Za kratki może trafić nawet na 10 lat. Chłopak został już tymczasowo aresztowany.
JOM