Lotnicy SLPM na wyjątkowych zawodach 

69

W Eisenach w Niemczech odbyły się kolejne międzynarodowe zawody spadochronowe skoczków ze stowarzyszenia Parachutists Over Phorty Society, czyli sportowców powyżej 40 roku życia. W rywalizacji wystąpili nawet zawodnicy mający 80 lat, a średnia wieku wynosiła 65 lat. Na imprezie pojawili się skoczkowie z naszego miasta, choć nie brali udziału w rywalizacji sportowej.

13935176_566958843490910_8918844821422395773_n

Niemieckie zawody swoją rangą nie dorównują choćby takim imprezom jak Igrzyska Spadochronowe w Dubaju, niemniej jednak za każdym razem są okazją do spotkania się wielu ciekawych ludzi, którzy wymieniają się swoim doświadczeniem i oczywiście wspólnie dobrze się bawią.

Do Eisenach przybyli skoczkowie z całego świata. Na zawodach zameldowali się sportowcy z Australii, Nowej Zelandii, Rosji, Izraela, Francji, Wielkiej Brytanii i wielu innych. Niestety w wyniku wysokich kosztów nie przyjechali zawodnicy z Polski, Czech i Słowacji.

Jedynym polskim akcentem na imprezie była obecność pilotki Delfiny latającej na co dzień w Eisenach, która wywoziła skoczków samolotem Cessna Caravan C-209. Należy podkreślić, że członkiem ekipy Delfiny byli Bruno Gandziarowski oraz Robertem Jacyszyn, członek zarządu Stowarzyszenia Lotniczego Polskiej Miedzi z Lubina, który pełnił rolę skoczka-kamerzysty w wyżej wspomnianych zawodach.

Zawody rozpoczęły uroczystym otwarciem i prezentacją drużyn, a następnie przystąpiono do konkurencji akrobacji spadochronowej 4-way scramble, polegającej na tym, iż losowo dobierano 4 skoczków, którzy skakali z 4 tys. metrów, wykonując zaplanowane wcześniej przez sędziów układy i figury.

Cały skok był filmowany przez kamerzystę, który po każdym skoku, zrzucał materiał do oceny przez komisje sędziowską. – Na podstawie tego wyłoniono zwycięzców. Następnie przeprowadzono podobną konkurencję tym razem już drużyn narodowych – wspomina Robert Jacyszyn z Lubina.

W kolejnych dniach rozegrano skoki na celność lądowania. Skoczkowie wyskakiwali z wysokości 1000 m. Celem tej rywalizacji było trafienie stopą w punkt położony na materacu o średnicy ok. 5 cm.  W kolejnych dniach skoczkowie rozegrali podobną konkurencje tym razem na nieco dynamicznych spadochronach i na koniec tzw. Hit and Rock. 

– Czyli lądowanie w oznaczonym miejscu, a później należało jak najszybciej ściągnąć z siebie spadochron i szybko dobiec do stojącego fotelu i na nim usiąść. Liczył się czas od momentu przyziemienia – komentuje członek Stowarzyszenia Lotniczego Polskiej Miedzi z Lubina.

Na uwagę zasługują zawodnicy z Rosji i Białorusi, którzy pomimo wielu kontuzji z poprzednich skoków, czy osobistych wypadków z przeszłości, skakali jak równy z równym z pozostałymi zawodnikami. Impreza zakończyła się wręczeniem nagród zwycięzcom i powrotem do domów.

Robertowi Jacyszynowi udało sie wykonać 11 skoków z 4 tys. metrów filmując drużyny w celach oceny przez sędziów. Dodajmy ze jest to już 3 edycja, w której uczestniczył skarbnik SLPM. Pierwszym była rywalizacja we Włoszech w 2010 roku, a drugim zawody w Holandii w 2012 roku. Następne zawody tej rangi mają odbyć się w Australii w 2018 roku.

Materiały filmowe ze skoków dostępne są na profili facebook SLPM: 

https://www.facebook.com/slpm.lubin/?fref=ts

Fot. SLPM 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY