Zainteresować młodzież historią – może wydawać się niewykonalne. Na wszystko są jednak sposoby. Gimnazjum nr 1 wraz ze Stowarzyszeniem Sympatyków Zagłębia Lubin przygotowało inną, bo żywą lekcję historii.
Żywa lekcja historii, czyli taka, która trafi do świadomości młodego odbiorcy. Zadanie trudne, zwłaszcza w czasach kultury obrazkowej. Podręczniki wypełnione tekstem na ogół zniechęcają uczniów do podjęcia tematu. Zdaniem dyrekcji gimnazjum, przeszkodę z powadzeniem zamienić można w atut.
– Jeżeli nauczyciel jest pasjonatem, to jest w stanie przedstawić w ciekawy sposób wszystko – mówi Wiesław Bartoszewicz, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Lubinie. – Mamy świadomość tego, że młody człowiek ma inne spojrzenie na kwestie historyczne i właśnie dlatego staramy się wprowadzić elementy rozszerzające. Poszukujemy różnych form, np. prezentacji – dodaje.
Prezentacja, którą poprowadzili historycy z Instytutu Pamięci Narodowej miała na celu przede wszystkim zainteresować bitwą o Anglię i losami słynnego dywizjonu 303.
– Przygotowaliśmy wystawę, grafikę tematyczną, ale przede wszystkim jak najwięcej elementów multimedialnych, które dla młodych ludzi są najciekawszą formą przekazu. W ten sposób wprowadzimy uczniów do tematu, który będzie miał swoje rozwinięcie na dalszym etapie nauki – mówi Paweł Piotrowski, historyk, w przeszłości pracownik wrocławskiego oddziału IPN.
O tym, że żywa lekcja historii różni się od typowej, mówią sami uczniowie. – Fajny pomysł. Są filmy, animacje, dużo zdjęć, trochę inaczej się słucha i pewnie więcej zapamięta – opowiadają gimnazjaliści.