Najbliższym rywalem podopiecznych Gheorghe Cretu będzie zespół, który dość kiepsko rozpoczął rozgrywki, ale jak wiadomo, jest ambitną drużyną lubiącą zaskakiwać. Mowa o ekipie Tomasza Wasilkowskiego – MKS Będzin, z którą lubinianie zmierzą się 14 listopada.
10 listopada lubinianie zagrali z Indykpolem Olsztyn, a już jutro zmierzą się z MKS-em Będzin. Choć nie było dużo czasu na odpoczynek, to ekipa Cuprum zdołała się szybko zregenerować i jest gotowa na kolejny bój o ligowe punkty w najwyższej klasie rozgrywkowej.
– Przeciwnik będzie walczył. Mają mocną ekipę, a trener dobrze rotuje skład. Oglądałem ich mecz z Jastrzębskim Węglem. Dzięki zmianom potrafili się podnieść. Musimy każdy mecz traktować jak finał, bo podkreślam, nie ma play-off w tym sezonie – komentuje Mateusz Malinowski, atakujący Cuprum Lubin.
Spotkanie w Będzinie z tamtejszym MKS-em, lubinianie rozegrają 14 listopada o godzinie 18.00.