Najpiękniejsze polskie kolędy zabrzmiały dziś w kościele pw. św. Wojciecha w Lubinie. Wyraźnie można było poczuć, że Boże Narodzenie tuż-tuż. Takie Koncerty Świąteczne to już tradycja w naszym mieście. Zawsze występuje podczas nich jakaś gwiazda. Tym razem w świąteczny nastrój lubinian wprowadziła Anna Wyszkoni.
– Dla mnie koncerty w ogóle nie są praca, bo uwielbiam być na scenie. I bez względu na to, czy gram właśnie koncert świąteczny, kolędowy, czy moją ukochaną trasę „Wszystkiego najlepszego”, czy okazjonalnie na jakiś eventach, zawsze jestem całą sobą na scenie i całą siebie oddaję publiczności. Dzisiaj spotkanie wyjątkowe, bo wchodzimy już w ten klimat świąteczny. Bardzo mnie to cieszy, bo pogoda nie sprzyja, właściwie cały czas jesteśmy zabiegani, w ferworze codziennych spraw. Przyda nam się to zatrzymanie i wejście w ten świąteczny czas, myślę, że takie koncerty kolędowe są najlepsze – mówiła jeszcze przed rozpoczęciem dzisiejszego wydarzenia Anna Wyszkoni.

Wokalistka zaśpiewała w lubińskim kościele najpiękniejsze polskie kolędy, które możemy również usłyszeć na jej świątecznym albumie „Kolędy wielkie”. Zabrzmiały m.in. „Dzisiaj w Betlejem”, „Jezus malusieńki”, „Cicha noc”, „Bóg się rodzi” czy „Lulajże Jezuniu”. Dzisiejszego wieczoru każdy, kto chciał mógł przyłączyć się i pokolędować wspólnie z wokalistką, śpiewając swoje ulubione utwory. A czy Anna Wyszkoni ma jakąś ulubioną kolędę?
– Bardzo ciężko wskazać mi jedną konkretną, ponieważ z każdą związane jest jakaś historia, wspomnienie z dzieciństwa – przyznaje artystka. – Na pewno wyjątkową kolędą, która de facto miała się nie znaleźć na mojej płycie kolędowej, jest „Lulajże Jezuniu”, bo to jest kolęda, z którą wiąże się moje pierwsze bardzo wyraziste wspomnienie związane ze sceną. Jako mała dziewczynka w szkole zostałam wybrana do roli Maryi Panny. Zostałam przebrana w ten piękny strój, stanęłam przed rodzicami, kolegami i pierwszy raz zaśpiewałam publicznie, przed tak wielką publicznością, właśnie „Lulajże Jezuniu”, więc to jest ciągle taki powrót do dzieciństwa – wspomina.
Dziś publiczność była całkiem spora, ponieważ lubiński kościół wypełnił się po brzegi.
Koncerty Świąteczne, odbywające się tuż przed Bożym Narodzeniem, to tradycja powiatu lubińskiego. Zapoczątkował ją wiele lat temu starosta lubiński Adam Myrda. Do tej pory wystąpili na nich m.in. Pectus, Zakopower, Golec uOrkiestra czy w ubiegłym roku Enej. Ich organizatorzy chcą nimi wprowadzić mieszkańców w świąteczny nastrój i sprawić, by choć na chwilę zatrzymali się w codziennej bieganinie.
– Do świąt Bożego Narodzenia jeszcze chwila, ale dzięki uprzejmości księdza Krzysztofa Krzyżanowskiego kolejny raz się spotykamy w tym miejscu, w kościele św. Wojciecha, po to żeby w magicznej atmosferze spędzić ten czas razem. Wysłuchać pięknych polskich kolęd w tym roku wykonaniu Anny Wyszkoni – mówi starosta lubiński Paweł Kleszcz. – Bardzo dziękuję za organizację i dziękuję mieszkańcom, że tak licznie – zresztą jak co roku – przyszli, by wspólnie spędzić czas, odetchnąć, pokolędować – dodaje starosta.
– Jest adwent, czyli czas ciągłego przygotowania nas do tej tajemnicy narodzenia pana Jezusa Chrystusa. Jednak dobrze się składa, że właśnie w niedzielę Gaudete, niedzielę radości gromadzimy się tu w kościele św. Wojciecha, by przygotować się poprzez śpiewanie kolęd do tej tajemnicy uroczystości, kiedy Chrystus się wśród nas rodzi, jak śpiewamy w tej pięknej kolędzie – mówi ksiądz Krzysztof Krzyżanowski, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny, do której należy również kościół pw. św. Wojciecha.
W tym roku, zanim rozpoczął się koncert, lubiński harcerze przekazali księdzu Krzysztofowi Krzyżanowskiemu oraz staroście Pawłowi Kleszczowi Betlejemskie Światło Pokoju.
Fot. Tomasz Folta