Od kilku dni każdy może wjechać pod sam szpital przy ul. Bema. Wszystko za sprawą szlabanu, który został uszkodzony kilka dni temu. Jak zapewnia Remigiusz Kubowicz, pełnomocnik prezesa firmy LADEX – która jest dzierżawcą parkingu przy szpitalu – usterka zostanie naprawiona najszybciej, jak będzie to możliwe.
– Teraz wjeżdżają jak chcą. Czasami staję przy tym szlabanie i nie wpuszczam, bo już nie ma miejsca – przyznaje pracownik parkingu.
Jak relacjonuje mężczyzna, sprawca uszkodzenia najpierw wjechał na parking, po czym wycofał się i rozpędzony wjechał w barierkę. – Tłumaczył, że zagadali go koledzy, ale coś mi się nie chce wierzyć – mówi dozorca.
Gdy na miejscu pojawiła się policja, po sprawcach nie było już śladu. – Sprawa jest w toku. Szukamy tego kierowcy – zapewnia aspirant sztabowy Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Częściej zdarzały się sytuacje, że kierowcy omijali szlaban. – Wjeżdżali od strony przychodni i nic im nie można było zrobić – relacjonuje mężczyzna. Teraz mogą wjeżdżać głównym podjazdem.