LUBIN. – Wyjeżdżając z kraju zostawiłem żonę i dwuletnią córkę, ale cały czas wierzyłem, że do nich wrócę. Wielkanoc spędziłem z bronią w ręku, martwiąc się o to, czy przeżyję, ale udało się… choć było naprawdę ciężko – tak siedmiomiesięczny pobyt w Iraku wspomina żołnierz z Lubina, Przemysław Świerczyński, który dziś w lubińskim magistracie został odznaczony Gwiazdą Iraku.
Polskie odznaczenie pamiątkowe otrzymali także: Piotr Beńko, Wojciech Powałko, którzy także walczyli na misji. – Gratuluję odwagi. Służba w Iraku jest bardzo trudna i niebezpieczna – podkreśla prezydent Lubina Robert Raczyński, podczas uroczystego spotkania.
Przemysław Świerczyński, żołnierz, który dwa lata służył w głogowskiej jednostce, opuścił kraj w 2004 roku. – Ponad dwa tysiące żołnierzy przywiezionych na lotnisko do Krakowa i ta myśl, co będzie… – wspomina mężczyzna. – Z rodziną porozumiewałem się przez satelitarny telefon. W piątym miesiącu pobytu było najgorzej, choć załamania były już wcześniej, to właśnie wtedy zacząłem odliczać dni do powrotu – wspomina Przemysław Świerczyński.
Wyróżnieni zostali także rodzice, których co najmniej trzech synów pełniło nienaganną, czynną służbę wojskową. Z rąk komendanta Wojskowej Komendy Uzupełnień z Głogowa, Piotra Mielniczuka rodzice otrzymali srebrne medale, jako wyraz szacunku i uznania.
– Niestety, nie zostanę odznaczony, bo mam dwie córki, ale gratuluję zarówno rodzicom, jak i żołnierzom za ciężką pracę i poświęcenie – podkreśla prezydent Lubina Robert Raczyński.
Pani Genowefa Gembara, matka trzech synów, kórzy kilkanaście lat temu poszli do wojska, nie kryła swego wzruszenia.
– Tak bardzo się bałam o te moje dzieci. Nie jedną noc przepłakałam z tęsknoty i strachu – przyznaje kobieta. – Ten medal jest dla mnie i mojego męża ogromnym wyróżnieniem – dodaje dumna z synów matka.
Pozostali wyróżnieni, to: Janina Drużdż, Wiesława i Kazimierz Pudziszowie, Stanisław Fijoł oraz Wanda i Stefan Kuklińscy. Natomiast na stopień kapitana awansował Zbigniew Pękała.





