Orlen Wisła Płock, to kolejny rywal podopiecznych Jerzego Szafrańca. Ekipa z województwa mazowieckiego, jest jednym z głównych pretendentów do mistrzowskiego tytułu. Łatwo więc nie będzie, ale jak mówią lubińscy zawodnicy, trzeba tak zagrać, aby do kolejnego spotkania przystąpić z podniesioną głową.
Podopieczni Jerzego Szafrańca po ostatniej wygranej z Jurandem Ciechanów, mogą żywić nadzieję na grę w fazie play-off. Jednak, aby sen stał się jawą, muszą utrzymać dobrą passę do końca rozgrywek rundy zasadniczej. Kolejny rywal może nieco pokrzyżować im szyki, ale tak być nie musi. Każdy bowiem ma swoje słabe punkty, nawet Orlen Wisła Płock. – Wygrana z Ciechanowem dodała nam skrzydeł. Musimy do meczu z Płockiem przede wszystkim podejść bez żadnych kompleksów. Musimy się starać być równorzędnymi przeciwnikami – mówi Wojciech Gumiński, rozgrywający MKS Zagłębia Lubin.
W bramce, Adam Malcher i Michał Świrkula będą mieli nieco więcej pracy. – Na pewno stwarzają niebezpieczeństwo na każdej pozycji rzutowej i są równie dobrzy technicznie. Musimy więc uważać nie na jednego zawodnika, a na całość. Nasze podejście musi być bardzo poważne, aby nawet w przypadku porażki w Płocku, nie wstydzić się niczego i z podniesioną głową wyjść na kolejny mecz – komentuje Michał Świrkula, MKS Zagłębie Lubin.