Hawrysz: I chcieli go bić!

54

Wieczór autorski Franciszka Hawrysza odbył się we wspaniałej oprawie. Nie dość, że spotkanie było w lokalu Sport Fun Pub, gdzie na co dzień przychodzą miedziowi kibice jak i sami zawodnicy wszystkich dyscyplin sportowych w naszym mieście, to jeszcze swoją obecnością zaszczyciły wieczór mistrzynie Polski w osobach Izabeli Czarnej oraz Moniki Migały. Na promocję książki Franciszka Hawrysza przybył też niespodziewany gość.

– Był taki piłkarz w Zawiszy Lubin, którego narzeczona po wygranym meczu, pobiegła do szatni po wszystkie jego rzeczy. Rywale byli wściekli i chcieli go bić. Przecież strzelił bramkę władzy komunistycznej. Musiał więc uciekać (…) Awans do I ligi jako pierwsi w naszym mieście zdobyli nie piłkarze nożni, a nieistniejąca już sekcja tenisa stołowego – takie ciekawostki z lubińskiego życia sportowego opowiadał główny bohater wieczoru, czyli Franciszek Hawrysz, historyk kultury fizycznej, twórca żeńskiej sekcji piłki ręcznej w Lubinie.

Wieczór autorski Franciszka Hawrysza, który był poświęcony promocji jego świeżo wydanej książki pt. „Piłka ręczna kobiet w Lubinie w latach 1968-2011”, był dla autora wyjątkowy z kilku względów. Oczywiście po pierwsze była to prezentacja jego dzieła. Po drugie, spotkanie swoją obecnością uświetniły podopieczne Bożeny Karkut, Izabela Czarna oraz Monika Migała. Po trzecie, na wieczorze pojawiła się „Lucy”, czyli zawodniczka pana Franciszka Hawrysza, z którą ostatni raz widział się ponad dwadzieścia kilka lat temu. Helena Mordacka, bo tak naprawdę się nazywa, grała na pozycji bramkarza i jak potwierdza autor książki, była w tym bardzo dobra.

„Lucy”, wspominała czasy świetności z sentymentem. – Wtedy grało się o nic. Boiska były asfaltowe, a na wsi biegałyśmy po uklepanych podwórkach. Później jak zobaczyłyśmy salę, to wszystkie byłyśmy w szoku. Byłyśmy jak jedna rodzina. Pamiętam wszystko jakby to było wczoraj. Od dwudziestu dwóch lat mieszkam za granicą. Dowiedziałam się przez internet, że organizowany jest wieczór Franciszka Hawrysza. Przyjechałam z Paryża specjalnie na to spotkanie. Po prostu musiałam.

O swojej przygodzie z piłką ręczną opowiadały również Monika Migała i Izabela Czarna. – Wszystko zaczęło się w Zgierzu, gdzie grałam na prawym skrzydle. Później grałam w Gliwicach, aż w końcu trafiłam do Lubina, gdzie założyłam rodzinę i gram w Zagłębiu Lubin, z którym chciałabym związać się na dłużej – mówiła Monika Migała. – Zawsze grałam na pozycji bramkarki. W moim poprzednim klubie KPR Jeleniej Górze, gdzie był również deficyt na tą pozycję. Dostałam się do składu, a później trafiłam do Lubina. Prócz tego, że bronię barw Zagłębia, szkolę młodych bramkarzy. Są oni chłonni wiedzy. – mówi Izabela Czarna.

Po spotkaniu każdy mógł kupić publikację i osobiście porozmawiać z autorem książki. Już teraz Franciszek Hawrysz ma w planach napisanie kolejnego dzieła.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY