Potrzebne są przybory szkolne i zabawki, za wyjątkiem Myszki Miki czy Barbie, czyli darów zawierających elementy amerykańskiej popkultury – żołnierze z z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej rozpoczęli dziś zbiórkę na rzecz dzieci z Afganistanu. Darami z kolegami zza Wschodu podzielą się uczniowie lubińskich przedszkoli i podstawówek.
Żołnierze odwiedzą lubińskie szkoły, by opowiedzieć małym uczniom o trudnej sytuacji ich równieśników w Afganistanie. Dziś byli już w Przedszkolu nr 1, potem w Szkole Podstawowej nr 14, Zespole Szkół Integracyjnych, a na końcu w szkole sportowej.
– Młodym Afgańczykom nie jest łatwo, nie mają prądu, wody często mieszkają w namiotach, a 70 procent z nich nie potrafi czytać – opowiadał dzieciom Wiktor Kotlarz.
Akcję zorganizował prezydent Lubina Robert Raczyński, lubiński OSiR i 11. Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej. W ten sposób lubinainie mogą przyłączyć się do akcji humanitarnej dla prowincji Ghazni.
– Zbiórkę w naszej szkole koordynuje samorząd uczniowski, młodzież zajęła się rozpropagowaniem całej akcji – informuje Joanna Piękna, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 14.
Dzieci muszą jednak pamiętać, że nie wszystko mogą ofiarować Afgańczykom. Symbole amerykańskie, czy na przykład postacie z amerykańskich bajek, jak Myszka Miki, nie są mile widziane w Afganistanie.
– Wartości społeczne młodych Afgańczyków muszą być odpowiednio kształtowane, a my nie chcemy zobaczyć smutku i niezadowolenia na ich twarzach, kiedy otrzymają zgromadzone w Polsce i w Lubinie dary – informuje kpt. Wiktor Kotlarz.
Również podczas pikniku wojskowego, 11 listopada, będzie okazja, aby podzielić się z Afgańczykami. Harcerze będą zbierać datki do puszek. Za zebrane wówczas pieniądze kupiona zostanie odzież zimowa, czapki, rękawice, buty i koce dla Afgańczyków. Jeżli przy okazji zbiórki okaże się, że mimo wcześniejszych uwag mieszkańcy przyniosą dary, które nie mogą pojechać do Afganistanu, zostaną one przekazane dla dzieci z okolicznych domów dziecka.