Przekroczył prędkość aż o 107 km/h, a to nie było jedyne przewinienie motocyklisty. Policjantom, którzy go zatrzymali, tłumaczył, że w ten sposób… próbował ostudzić swoje emocje po kłótni z żoną.
– Policjanci z lubińskiej drogówki wchodzący w skład grupy SPEED, realizując działania pn. „Prędkość”, namierzyli pirata drogowego, który swoim zachowaniem stwarzał ogromne zagrożenie na drodze – informuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.
Zanim zatrzymali go policjanci, motocyklista dwa razy wyprzedzał w miejscu niedozwolonym, przekroczył linię ciągłą, a potem swoją szaleńczą jazdę kontynuował w terenie zabudowanym, jadąc 157 km/h w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 50 km/h.
Gdy funkcjonariusze zatrzymali tego pirata drogowego, okazało się, że 42-letni legniczanin w ogóle nie powinien prowadzić motocykla, ponieważ nie ma odpowiednich uprawnień.
– 42-letni mieszkaniec Legnicy został nie tylko ukarany mandatem oraz punktami karnymi. Zostało mu również zatrzymane prawo jazdy kat. B. Mężczyzna bowiem, jak się okazało, nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem – dodaje aspirant sztabowy Serafin.
Motocyklista będzie musiał teraz zapłacić mandat karny w wysokości 2 tys. zł. Na jego konto wpłynęło też 21 punktów karnych.
42-latek swoje zachowanie tłumaczył tym, że w ten sposób próbował ostudzić swoje emocje po kłótni z żoną.