Lubin poluje na pokemony

97

Potrzeba było niespełna dwóch tygodni, by na punkcie Pokemon Go oszalał już cały świat. Tych, którzy już wiedzą, o co w tym szale chodzi, zapraszamy do przejścia na sam koniec artykułu. Pozostałych zachęcamy do rozważenia, czy warto utkwić oczy w ekranie smartfona.

Pokemon Go 2

Pokemon Go to darmowa aplikacja, która pozwala wirtualnie złapać postaci z liczącej sobie już blisko 20 lat japońskiej serii anime. Po animowanych serialach, grach na konsole, książkach, zabawkach i filmach przyszła pora na wersję mobilną. Potrzebny jest więc smartfon z dostępem do Internetu i modułem GPS. Rzecz polega na tym, by w otaczającej nas przestrzeni – domu, szkole, pracy, na ulicy – pokemona znaleźć i schwytać. Im więcej stworków znajdzie się w naszej kolekcji, tym lepiej. Na wyjątkowo rzadkie okazy trzeba specjalnie polować, bo kto pierwszy, ten lepszy.

Nie zna się dnia, ani godziny – pokemon może wyskoczyć znienacka wszędzie. Są jednak miejsca, w których czają się częściej. Lubinianie mogą na przykład szukać ich w parku Wrocławskim, bo tu szanse powodzenia są wyraźnie większe. Twórcy gry twierdzą, że ich zamysłem było wyciągnięcie ludzi z domów i zachęcenie do zwiedzania. Żeby złapać pokemona potrzebna jest bowiem specjalna amunicja. Tę zaś można znaleźć w specjalnych punktach, które z reguły ulokowane są w pobliżu ciekawych miejsc – zabytków, punktów widokowych, pomników itp.

W Lubinie jeden z takich „arsenałów” znajduje się przy altanie za Centrum Kultury Muza. I tam spotkaliśmy miejską łowczynię pokemonów.

Pokemon Go pokemony

– To na pewno pomaga ruszyć się z miejsca – potwierdza Agnieszka, mieszkanka Lubina. – Sama wykorzystuję wolne chwile do tego, żeby przejść kawałek i poszukać pokemona. A wczoraj spotkałam grupę małych chłopców, którzy, widząc mnie ze smartfonem w ręku, zaczęli pytać, czy ja też łapię pokemony, ile ich mam i na którym poziomie gry jestem – śmieje się.

Niestety, każdy szał ma dobre i złe strony. W mediach pojawiają się już doniesienia o łowcach, którzy szukają stworków prowadząc jednocześnie samochód, na skutek nieuwagi spadają z mostów, włamują się do mieszkań itp. Nie dotarły do nas wieści o tym, że ucierpiał ktoś z lubinian i mamy nadzieję, że tak zostanie.

Pokemon Go

Na pokemonowym szale z pewnością skorzystają… emeryci w Norwegii. Norweski Państwowy Fundusz Emerytalny, który posiada akcje producenta gry, dzięki popularności aplikacji zarobił ponad 1,3 miliarda koron, czyli 600 mln zł.

A skoro o wyciągnięcie z domów i zachęcenie do aktywności chodzi, przygotowaliśmy dla Czytelników weekendowy konkurs. Szczegóły na naszym facebookowym profilu.


POWIĄZANE ARTYKUŁY