To był prawdziwy horror w Lubinie! KGHM Zagłębie Lubin w regulaminowym czasie bezbramkowo zremisowało z Partizanem Belgrad. To oznaczało dogrywkę i dodatkowe emocje, w których również nie zobaczyliśmy bramek! Ostatecznie rywalizacja o awans rozstrzygnęła się w rzutach karnych, w których lepsi okazali się podopieczni Piotra Stokowca!
Już od pierwszych minut to goście dyktowali warunki spotkania w Lubinie. Partizan dominował momentalnie zamykając KGHM Zagłębie pod swoją bramką. Taki napór trwał jednak tylko dziesięć minut, a potem zobaczyliśmy już całkiem inną drużynę Piotra Stokowca. Wszystko zaczęło się od dość ekwilibrystycznego uderzenia Lubomira Guldana w 11. minucie. Siedem minut później z 25 metrów zaskoczyć bramkarza próbował Krzysztof Piątek, jednak piłka nieznacznie minęła słupek bramki Saranova. W 32. minucie lubinianie znów dali się we znaki obronie Partizana. Najpierw kolejne uderzenie napastnika Miedziowych odbił bramkarz serbskiej drużyny, a następnie strzał Woźniaka nieznacznie minął słupek bramki rywala. Decydujące trafienie przed przerwą mogli jednak uzyskać również goście. W 43. minucie nieznacznie strzałem głową pomylił się jednak Bilhar.
Z każdą kolejną minutą podopieczni Piotra Stokowca radzili sobie coraz lepiej . Ciekawe akcje ofensywne przy jednoczesnym zabezpieczeniu „tyłów”, czyli to do czego lubinianie zdążyli nas już przyzwyczaić. Serca kibiców KGHM Zagłębia zamarły jednak w 78. minucie, gdy uderzenie po rykoszecie Radovicia minęło słupek bramki Polacka. „Piłkę meczową” na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry miał Woźniak. Jego strzał odbił się od jednego z defensorów Partizana i ostatecznie przeleciał koło słupka bramki gości. Oznaczało to, że w meczu będziemy mieli dogrywkę.
Pierwsza część dogrywki to prawdziwa wymiana ciosów. Najpierw przed szansą na zdobycie bramki stanął Partizan, jednak po dośrodkowaniu minimalnie z piłką minął się Janković. W odpowiedzi strzał wprowadzonego w drugiej połowie Vlaski nieznacznie minął słupek bramki Saranova. Najlepszą sytuacje na wywalczenie zwycięstwa w dogrywce miał w 105. minucie Jakub Tosik. Wprowadzony chwilę wcześniej zawodnik znalazł się kompletnie niepilnowany na czternastym metrze, jednak fatalnie spudłował. W końcówce szczęście uśmiechnęło się także do lubinian. Dośrodkowanie gości z prawej strony boiska, ale wybija przed siebie Polacek. Futbolówka trafia wprost we Vlahovicia, jednak piłka przelatuje obok bramki.
Podopieczni Piotra Stokowca w meczu z faworytem tej rywalizacji zrobili swoje – nie przegrali. Szczęścia musieli szukać w rzutach karnych, a tam już w pierwszym uderzeniu pomylił się Brasanac, który nie trafił nawet w bramkę i przed wszystkimi zgromadzonymi na stadionie wlała się jeszcze większa nadzieja na awans do III rundy eliminacyjnej Ligi Europy. W szeregach Miedziowych pewnie rzuty karne wykonaniu Janus i Guldan, a pomylił się w trzeciej serii dopiero Todorovski. Potem celne uderzenie zaliczył Woźniak, a wszystko miało rozstrzygnąć się w piątej serii. Najpierw do piłki doszedł najlepszy zawodnik Partizana w dwumeczu Mihailović, którego intencje wyczuł Polacek broniąc uderzenie w lewy róg bramki. Po chwili na jedenastym metrze znalazł się Vlasko, który nie miał żadnych problemów z pokonaniem Saranova i piękny sen ekipy Stokowca trwa nadal! Lubinianie awansowali do III rundy eliminacji do Ligi Europy!
KGHM Zagłębie Lubin – Partizan Belgrad 0:0 (0:0) k. 4:3
Rzuty karne: 0:0 – Brasanac (pudło), 1:0 – Janus, 1:1 – Ilić, 2:1 – Guldan, 2:2 – Djurickovic, 2:2 – Todorovski (pudło), 2:3 – Jankovic, 3:3 – Woźniak, 3:3 – Mihajlović (pudło), 4:3 – Vlasko
KGHM Zagłębie Lubin: Polaček – Čotra (C), Dąbrowski, Guldan, Todorovski – Janoszka (74′ Janus), Ł. Piątek, Kubicki, Rakowski (61′ Vlasko), Woźniak – K. Piątek (101′ Tosik)
Partizan Belgrad: Šaranov – Gogoua, Milenkovič, Vuličevič, Bogosavac (120′ Djuričkovič) – Radovič (91′ Ilić), Bilher, Brašanac (C), Mihajlovič, Jankovič – Djurdič (71′ Vlahović)
Fot. Paweł Andrachiewicz, Tomasz Folta (Zagłębie Lubin SA)