Nietypowe lekcje WF-u w lubińskiej hali

105

Dzieci z lubińskich szkół uczestniczyły dziś w nietypowych lekcjach WF-u, opartych na symulatorach sportowych. – Najskuteczniej przemawiają do dzieci nowoczesne technologie multimedialne i właśnie to wykorzystujemy. Sport to nie jest przymus i wysiłek. Może sprawiać ogromną frajdę – mówi Monika Pyrek, lekkoatletka, kilkukrotna mistrzyni świata w skoku o tyczce, która przyjechała do lubińskiej hali RCS, by prowadzić oryginalne zajęcia sportowe.

Jak połączyć zainteresowanie młodzieży nowinkami technologicznymi ze sportem? Odpowiedź na to pytanie znalazła lekkoatletka specjalizująca się w skoku o tyczce – Monika Pyrek. Głównym celem projektu „Kinder + Sport Aktywne Lekcje WF” jest wykorzystanie zainteresowania dzieciaków.

– Wszystkich nas bez wyjątku otaczają teraz nowoczesne technologie – multimedia, smartfony, przeróżne aplikacje, gry wirtualne – wylicza Monika Pyrek. – Nie możemy tego ignorować, tylko musimy iść z duchem czasu. Przewrotnie i trochę podstępnie wykorzystujemy postęp technologiczny, aby z jednej strony odciągnąć od niej dzieci i zarazem zachęcić do zwykłej, tradycyjnej aktywności sportowej – tłumaczy lekkoatletka.

Organizatorzy pokazują, że multimedia to nie tylko siedzenie na kanapie, leżenie i wpatrywanie się w ekran. Wykorzystując je rozsądnie, można pobudzać ciało i mózg.

– Sport to wspaniała frajda i przygoda. To nie tylko ładna i zdrowa sylwetka, ale i nawyki, które procentują w przyszłości – uczy punktualności, odpowiedzialności. Dzięki temu, że się ruszacie, dotleniają się wam mózgi, a to przełoży się na lepszą pamięć i szybszą naukę – mówiła dziś do dzieci dzieci Monika Pyrek. – Nie zapominajcie też o piciu wody – przypominała.

Zajęcia zawsze zaczynają się od rozgrzewki, którą prowadzi sama Pyrek. Dzieci dostają zestaw gadżetów, w tym koszulki, które później będą mogły wykorzystywać na lekcjach WF-u.

W lubińskiej hali RCS takie zajęcia odbywają się dzisiaj oraz jutro, czyli w środę i czwartek. Na parkiecie rozstawiono różnorodne urządzenia służące do ćwiczeń. Do dyspozycji dzieci były dziś piłki nożne z pomiarem prędkości kopnięcia, symulator przeciągania liny, mobilna ścianka wspinaczkowa i gry. Uczniowie ścigali się na rowerach w wirtualnej rzeczywistości. Aby pokonać rywala, czyli wirtualnego przeciwnika, trzeba było pedałować ile sił w nogach. Specjalne gogle, które zakładały dzieci, pokazywały drogi czy górzyste tereny.

– Byłyśmy już na prawie wszystkich urządzeniach – mówią Marysia i Karolina, uczennice trzeciej klasy gimnazjum z Salezjańskiej Szkoły Podstawowej. – Najbardziej podobała się nam wspinaczka – uśmiechają się dziewczyny.

Sprzęt sprawia mnóstwo frajdy, ale niestety do tanich nie należy. – Nie wszystko będzie w zasięgu szkół, ale część sprzętu, np. piłki do mierzenia prędkości czy laserowy pomiar prędkości to nie są drogie rzeczy. Można go także nabyć wspólnie, a szkoły mogą go wykorzystywać rotacyjnie – podpowiada Pyrek.

Lekkoatletka zaznacza jednak, że taki sprzęt nie powinien być codziennością, gdyż jak to bywa u dzieci, szybko się znudzi. – To powinno być wykorzystywane jako forma nagrody. Zaszczepmy w dzieciach chęć do sportu, na co dzień niech trenują klasycznie, a raz na jakiś czas niech to będzie urozmaiceniem – dodaje.

Monika Pyrek przyznaje, że jest zachwycona lubińską halą i zainteresowaniem dzieci. Grupy są liczniejsze, niż się spodziewano.

– Cieszymy się, że po raz kolejny polski sportowiec przyjechał do Lubina. Już niedługo będziemy tu mieli aleję gwiazd – śmieje się Piotr Midziak, prezes Regionalnego Centrum Sportowego w Lubinie. – Jesteśmy otwarci na współpracę – mówi.

Alternatywny WF to projekt, który w 2017 roku został zainicjowany przez Monikę Pyrek i w założeniu ma trwać trzy lata. – W ubiegłym roku projekt skierowany był do czterech tysięcy dzieci. W tym roku – do ośmiu tysięcy. Jeździmy po całej Polsce, w tym roku mamy odwiedzić 15 miast – wylicza Pyrek.


POWIĄZANE ARTYKUŁY