Miasto zapyta mieszkańców o zdanie w sprawie zmiany granic

158

Radni podjęli decyzję – zapytają mieszkańców Lubina, co sądzą o przyłączeniu do miasta siedmiu miejscowości gminy wiejskiej. – Rozpoczynamy pewien proces, żebyśmy mogli rozmawiać. Dzisiaj nie zapada decyzja o przyłączeniu. Nie chcemy likwidować gminy – uspokaja Tomasz Górzyński, wiceprzewodniczący lubińskiej rady miejskiej.

– Musimy taką uchwałę przyjąć, żeby zrobić konsultacje z mieszkańcami. Chcemy poznać opinię w sposób formalny – mówi Tomasz Górzyński

Dziś kontynuowano przerwaną wczoraj sesję rady miejskiej. Choć tym razem było nieco spokojniej, emocji również nie brakowało.

Zdenerwowanym osobom z gminy wiejskiej, które pojawiły się w ratuszu, wiceprzewodniczący rady miejskiej cierpliwie tłumaczył, że podjęte właśnie uchwały nie oznaczają, że Chróstnik, Krzeczyn Wielki, Miroszowice, Obora, Osiek, Szklary Górne i Kłopotów zostały przyłączone do Lubina.

– Dzisiaj głosowaliśmy wniosek o rozpoczęcie procesu przyłączania siedmiu sołectw do gminy miejskiej Lubin. Musimy taką uchwałę przyjąć, żeby zrobić konsultacje z mieszkańcami. Chcemy poznać opinię w sposób formalny. Mamy opinie nieformalne – dzisiaj jest parę osób, które mówią, że są temu przeciwne. Przeprowadziłem bardzo dużo osobistych konsultacji i usłyszałem wprost, że ludzie są za – mówi Tomasz Górzyński.

Emocji dziś również nie brakowało

Konsultacje będą trwać trzy miesiące. Miasto ma czas do końca marca, by poprzez wojewodę dolnośląskiego złożyć wniosek w sprawie zmiany granic do ministra spraw wewnętrznych. Ostateczną decyzję podejmie rada ministrów. Rozstrzygnięcia w takich sprawach wydawane są zawsze do 31 lipca i wchodzą w życie od 1 stycznia następnego roku.

– Miasto musi się rozwijać. Sołectwa, o których mówimy, to tak naprawdę osiedla Lubina. Mieszkają tam głównie ludzie z miasta, którzy nie mogli tu wybudować domów, bo nie ma miejsca – mówi wiceprzewodniczący rady miejskiej. – Miasto jest otoczone gminą jak obwarzankiem i jako radni miejscy, mając na uwadze, aby się rozwijało, chcielibyśmy te osiedla przyłączyć. Dużo się mówi o podatku, że chcemy brać pieniądze… Nic z tych rzeczy. Ale podatek powinien wpływać do miasta, bo mieszkańcy okolicznych wiosek, szczególnie tych najbliższych, korzystają ze wszystkich miejskich udogodnień, a także szkolnictwa, służby zdrowia, basenów, sportu, hali sportowej. To wszystko jest pokrywane z podatków mieszkańców miasta, a korzystają też mieszkańcy gminy – stwierdza Górzyński, dodając, że w przypadku przyłączenia wspomnianych siedmiu miejscowości mieszkańcy jeszcze dodatkowo by skorzystali, mogliby między innymi korzystać z programu dopłat do miejsc w żłobkach, który funkcjonuje w Lubinie.

Nasze miasto nie jest jedynym samorządem, który chce zmienić swoje granice. W latach 2007-2017 do ministra właściwego do spraw administracji publicznej wpłynęło 217 wniosków dotyczących zmian granic gmin oraz miast położonych na terenie gminy. Rada ministrów podjęła decyzje o dokonaniu 133 zmian. Każdego roku wpływają nowe wnioski.

O sprawie pisaliśmy wcześniej w artykułach: „Lubin wchłonie okoliczne miejscowości?” i „Gorąca sesja rady miejskiej. Powodem projekt włączenia części gminy do miasta”.


POWIĄZANE ARTYKUŁY