„Dobre rady” na brudną wodę

887

Brudna, żółta, a czasem wręcz brązowa woda lecąca z kranu to problem, z którym boryka się pani Sylwia i jej rodzina. – Gdyby było to jednorazowe zdarzenie, nie robilibyśmy żadnych problemów, ale zdarza się to zdecydowanie za często – mówi lubinianka. Spółdzielnia tłumaczy, że to przez wymianę wodomierzy. Jednak pani Sylwia twierdzi, że oprócz tej informacji, usłyszała też w spółdzielni „poradę” żeby… przelała wodę przez sitko, jeśli jej nie odpowiada.

Fot. Pani Sylwia
Fot. Pani Sylwia

Według lubinianki, brudna woda pojawiła się już kilkukrotnie, zarówno w listopadzie, jak i w grudniu. – Ale sytuacje, kiedy w ciepłej wodzie, bo przede wszystkim jej dotyczy problem, znajduje się osad są częste – dodaje mieszkanka ulicy Kamiennej. – Ostatnio taki osad znalazła córka w kubku, gdy chciała wypłukać zęby. Spytała co to za bakterie w środku – mówi.

Prezes spółdzielni Ustronie IV wyjaśnia, że zanieczyszczona woda rzeczywiście mogła się pojawić, bo w blokach wymieniane są wodomierze, ale było to chwilowe.

– Wybił się osad z rur. Był hydraulik i wszystko jest w porządku. Wymieniamy wodomierze i może się pojawić żółta woda, ale wystarczy ją spuścić i znowu leci czysta – mówi Paweł Dec, prezes spółdzielni Ustronie IV. – Nikt z tego bloku poza tą panią nie zgłaszał nam podobnych problemów – dodaje.

Fot. Pani Sylwia
Fot. Pani Sylwia

– Tłumaczenia, że taka woda jest spowodowana wymianą wodomierzy słyszeliśmy kilkukrotnie. Jednak dlaczego mamy ponosić koszty związane ze spuszczaniem brudu z rur w pionie? Gdyby było to jednorazowe zdarzenie, nie robilibyśmy żadnych problemów, ale zdarza się to zdecydowanie za często – stwierdza pani Sylwia. – Czarę goryczy przelała jedna z pracownic spółdzielni, która na pytanie, w jaki sposób mamy wykąpać dzieci w takiej wodzie, odpowiedziała, żebyśmy przelali wodę przez sitko, a jak nam nie odpowiada woda, która leci z kranu, to możemy zakręcić zawory i nie korzystać – wspomina lubinianka.

Prezes spółdzielni zaprzecza jednak, aby taka sytuacja miała miejsce, twierdząc, że nikt z pewnością nie odezwałby się tak do żadnego z mieszkańców.

Rury w blokach na tym osiedlu mają już swoje lata. Spółdzielnia planuje je sukcesywnie wymieniać. W przyszłym roku kompleksowy remont wykonany zostanie w czterech blokach. Jednak już wiadomo, że żadnym z nich nie będzie budynek, w którym mieszka pani Sylwia z rodziną. Lubinianka jeśli uważa, że woda jest niezdatna do picia, może złożyć skargę do Sanepidu.

Fot. Pani Sylwia
Fot. Pani Sylwia

Jeśli ktoś ma stały problem z wodą, z kranu leci ciecz zanieczyszczona, brudna lub z osadem może zwrócić się do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, której jednym z zadań jest kontrola czystości wody i jej jakości. Woda musi spełniać wymogi z rozporządzeniem Ministra Zdrowia.

– Przyjeżdżamy i pobieramy próbkę. Nie można jej do nas przywieźć, nie może to też być woda odstana – mówi Janina Szelągowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lubinie. – Jeśli rzeczywiście woda jest niezdatna do picia, jest prowadzone postępowanie sprawdzające, kto jest odpowiedzialny za zanieczyszczenie wody – wyjaśnia, dodając, że takie skargi na zanieczyszczenie zdarzają się rzadko, zdecydowanie częściej ze wsi niż z miasta, chociaż w ubiegłym roku przyjęto jedno zgłoszenie z Przylesia.

Sanepid systematycznie bada wodę, która trafia do naszych domów. Robi to według wyznaczonego harmonogramu, sprawdzając wodę w stacji uzdatniania wody i na końcówkach sieci. Przeważnie jest tak, że za jakość wody do zaworów głównych odpowiada MPWiK, a za instalację wewnętrzną – w budynku spółdzielnia lub właściciel, czyli osoba fizyczna.


POWIĄZANE ARTYKUŁY