– Jest zbrodnią strzelać do bezbronnych ludzi. Zbrodnia Lubińska była końcem PRL. Kule nie były w stanie dać legitymacji tej władzy i zastraszyć lubinian – mówił dziś prezydent Andrzej Duda pod pomnikiem Pamięci Ofiar Lubina ‘82. W tym miejscu głowa państwa podziękowała dziś wszystkim, którzy walczyli w imię wolnej Polski.
Podziękowania złożył też prezydent Lubina Robert Raczyński, który przywitał pod pomnikiem nie tylko zaproszonych na uroczystość gości: – Chciałbym podziękować tym, którzy byli tu 35 lat temu oraz tym, których jeszcze wówczas nie było na świecie, ale dziś są tu razem z nami – mówił włodarz miasta.
Po apelu poległych głos zabrał Andrzej Duda: – Tylko w dwóch miejscach w Polsce można obchodzić rocznicę 31 sierpnia. Jedno to sala Stoczni Gdańskiej, drugie jest tu – w Lubinie. Tu robotnicy zginęli za tamten Sierpień 1980 roku, za wolność, która została wtedy częściowo wywalczona i której przedsmak udało się już poczuć. Zginęli od kul tak, jak się ginie na wojnie – mówił prezydent. – Chcieli wolnej Polski, chcieli wolności osobistej i państwowej. Dlatego tu właśnie byli, protestując przeciwko stanowi wojennemu, odebranej wolności i narzuconej sowieckiej władzy, która nie pochodziła z żadnych demokratycznych wyborów. Nie bali się tu być i protestować, mimo że zaczęły świszczeć kule – dodał.
Andrzej Duda podkreślił, że do dziś nie ustalono, dlaczego funkcjonariusze ZOMO zaczęli strzelać do mieszkańców Lubina. – W wielu miastach odbywały się protesty. Były miasta, w których te protesty były większe, a jednak to tu otwarto ogień. Być może dlatego, że władza ludowa budowała Lubin jako wzór socjalistycznego miasta? – pytał retorycznie Duda. Swoje wystąpienie głowa zakończyła mocno: – Lubin krwią podpisał porozumienia sierpniowe!
Po złożeniu kwiatów pod pomnikiem Andrzej Duda i Beata Szydło przywitali się z lubinianami. Mieszkańcy otoczyli oboje polityków, dziękując im za wizytę w mieście i prosząc o autografy. Wielu z nich skorzystało z okazji do zrobienia pamiątkowego zdjęcia z prezydentem i premier.
