Zygzakiem jechał z Zielonej Góry do Lubina

1894

Z prawie trzema promilami alkoholu w organizmie dojechał samochodem z Zielonej Góry do Lubina. Tu zatrzymali go policjanci, których zaalarmował inny kierowca.

54-letni zielonogórzanin wyruszył w podróż trasą S3, chociaż był tak pijany, że nie był w stanie utrzymać toru jazdy. Jego slalom po obu pasach drogi zauważył inny kierowca, który dojechał za nim do stacji benzynowej i tam uniemożliwił mu dalsze prowadzenie samochodu.

– Policjanci ruchu drogowego, którzy przyjechali na miejsce, od razu wyczuli od kierowcy forda silną woń alkoholu. Mężczyzna miał trudności z utrzymaniem się na nogach. Został przebadany na zawartość alkoholu w organizmie z wynikiem ponad 2,7 promila – mówi aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

54-latek zeznał, że wypił alkohol na stacji paliw w Zielonej Górze, a potem postanowił złożyć wizytę rodzinie w powiecie lubińskim. Liczącą ponad 80 kilometrów trasę przejechał zygzakiem, ale na szczęście nikomu nie zrobił krzywdy. Stracił już prawo jazdy, a dodatkowo grozi mu zakaz prowadzenia pojazdów, grzywna i dwa lata pozbawienia wolności.

Jak informuje rzeczniczka lubińskiej policji, tylko w ciągu jednej dobry policjanci zatrzymali na drogach naszego powiatu czterech nietrzeźwych kierowców, którzy prowadzili auta osobowe, oraz jednego pijanego rowerzystę. Oprócz tego zatrzymali dwóch mieszkańców powiatu lubińskiego, którzy wsiedli za kierownicę wbrew sądowemu zakazowi.


POWIĄZANE ARTYKUŁY