Druga seria spotkań dla LUKS Ziemi Lubińskiej Czerniec była udana pod kontem zdobytych 3 punktów, ale z perspektywy meczu niewiele brakowało, alby zespoły podzieliły się punktami. Nieco na własne życzenie lubinianki doprowadzały do sytuacji, w których rywalki groźnie atakowały bramkę Agnieszki Woźniak, ale ostatecznie gospodynie wygrały 2:1.
Pierwsza połowa należała zdecydowanie do zawodniczek Janusza Przybyło i Waldemara Brockiego. Lubinianki kontrolowały przebieg spotkania dobrze rozciągając grę i atakując rywala skrzydłami. W 22. minucie gola na 1:0 zdobyła Agata Gaweł. Do przerwy nic się już nie zmieniło jeśli chodzi o stan meczu. W drugiej połowie w 64. minucie na 2:0 podwyższyła Paulina Dul. W tym momencie rywalki zaczęły grać agresywniej i był coraz bliżej zdobycia kontaktowego gola. Stało się to w 85. minucie meczu, kiedy po faulu na jednej z zawodniczek Gorzowa, rzut karny wykorzystała Malwina Mazur. Zawodniczki Ziemi Lubińskiej nieco osłabły, natomiast rywalki poczuły wiatr w żaglach. Szybko jednak morale obniżyły się, kiedy jedna z zawodniczek Stilonu doznała bardzo poważnej kontuzji kolana. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Lubina.
– W bramce przeżywałam to samo, co trener na ławce. Ciśnienie dwieście na sto osiemdziesiąt, ale to na własne życzenie. W środku pola dziewczyny zaczęły odpuszczać grę i pozwoliły na grę rywalkom. Gramy w drugiej lidze i nie tylko samymi strzałami wygrywa się mecz, trzeba też solidnie biegać – podkreśla Agnieszka Woźniak, golkiper LUKS Ziemi Lubińskiej Czerniec.
2.kolejka II ligi kobiet, grupa III
Stadion ZZPD Górnika Lubin, ul. KEN 6
LUKS Ziemia Lubińska Czerniec – ZTKKF Stilon Gorzów Wielkopolski 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Agata Gaweł 22′, 2:0 Paulina Dul 64′, 2:1 (k.) Malwina Mazur 85′
LUKS Ziemia Lubińska Czerniec: Agnieszka Woźniak – Estera Cybulska, Monika Jakimiak (75′ Magdalena Malinowska), Agata Gaweł, Julia Balińska (35′ Paulina Kruk) – Karolina Chwała, Katarzyna Bosacka, Kinga Koronkiewicz, Amelia Parzyńska – Paulina Dul, Marta Mętel (67′ Oliwia Klimek)
Fot. Mariusz Babicz
