Zwłoki zostawili na parkingu

19

Skandal w Lubinie! Jedna z lokalnych firm pogrzebowych dopuściła się zbezczeszczenia zwłok 47-letniego mężczyzny. Ciało sprowadzone z zagranicy, zamiast w specjalnych chłodniach, było przechowywane w samochodzie na parkingu przy ulicy Słowiańskiej.

 

O sprawie poinformowała nas rodzina zmarłego. Krewnym mężczyzny nie mieści się w głowie, jak można było dopuścić do takiej sytuacji.

 

– Szwagier w poniedziałek zmarł w Niemczech – opowiada pan Wojciech z Legnicy. – Wybraliśmy firmę z Lubina, by sprowadziła do Polski jego ciało. Cała procedura trwała kilka dni, bo tak to bywa w przypadku śmierci poza granicami kraju – relacjonuje mężczyzna.

 

Ciało 47-latka przywieziono do Legnicy wczoraj wieczorem. Jednak, jak mówi pan Wojciech, nie było go w przycmentarnych chłodniach. Rodzina szybko zorientowała się, że coś jest nie tak. Udało im się ustalić, że firmie zdarzało się już przechowywać ciało na samochodowym parkingu w Lubinie.

– Wczoraj i dziś na dworze było ciepło, a oni w takiej temperaturze trzymali ciało szwagra w samochodzie – mówi wściekły mężczyzna. I planowali tak aż do poniedziałku, czyli do dnia pogrzebu – dodaje.

 

Zwłoki zabrano dziś do Legnicy dopiero po interwencji rodziny. Legniczanie po godzinie 14 przyjechali do Lubina. Kilkukrotnie wzywali policję, w końcu pojawili się też przedstawiciele zakładu pogrzebowego. Z ich strony nie padło nawet słowo „przepraszam”.

Pracownicy parkingu są wstrząśnięci nie mniej niż krewni zmarłego. Nic nie wiedzieli o praktykach firmy pogrzebowej. Potwierdzają jednak, że taka sytuacja miała dziś miejsce.

– Mają u nas wykupiony abonament na parkowanie dwóch mercedesów, ale kto mógł przypuszczać ,co w nich przechowują – przyznaje stróż zatrudniony na parkingu. – Gdybym wiedział, że w jednym z aut są zwłoki, chyba dostałbym zawału – przyznaje.

 

Firma nie czuje się winna. Nie ma tez w tej sprawie nic do powiedzenia.

– Nie mam pojęcia kto mógłby udzielić w tej sprawie jakichś informacji – w arogancki sposób poinformowała nas przedstawicielka firmy, dyżurująca przy całodobowym telefonie. – Proszę inaczej szukać sobie kontaktu – ucięła, po czym rzuciła słuchawką.

Obecnie przed cmentarzem w Legnicy rodzina przeżywa kolejny dramat. Firma odmówiła  wydania zwłok mężczyzny, żądając natychmiastowej zapłaty za transport i przeprowadzenie pogrzebu. Z kluczami od bram czeka też kierowniczka cmentarza.

 

– To jest jakiś obłęd. Umówiliśmy się na zapłatę w poniedziałek, po pogrzebie. Dziś jest sobota, dawno po godzinie 16, banki pozamykane, skąd mamy wziąć taką gotówkę – głowią się krewni, jednocześnie urządzając zbiórkę wśród rodziny i znajomych.  – Nawet nie wiemy, gdzie są teraz zwłoki – dodają załamani.


POWIĄZANE ARTYKUŁY