ZUS bez przypadkowych kontroli

83

Zanim kontrolerzy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zapukają do drzwi przedsiębiorcy, najpierw dokładnie sprawdzą jego historię jako płatnika składek. Pod lupę będą brali przede wszystkich te firmy, odnośnie do których stwierdzą największe ryzyko nieprawidłowości.

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Do tej pory ZUS przeprowadzał 80 tys. kontroli rocznie. Teraz takich wizyt ma być mniej, za to mają być bardziej „trafione”.

– Analiza ryzyka pozwoli nam uniknąć kontrolowania na ślepo, bo to niepotrzebna strata czasu dla nas i zbędny stres dla naszych klientów – mówi Iwona Kowalska, rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku.

Prowadzone od nowego roku kontrole poprzedza zatem dokładna weryfikacja sposobu, w jaki firma do tej pory wywiązywała się z obowiązków składkowych. ZUS bierze pod uwagę m.in. rzetelność prowadzonej dokumentacji ubezpieczeniowej i terminowość płacenia składek.

– Jednym z ważniejszych kryteriów wyznaczania do kontroli konkretnych płatników składek, jest zagrożenie przedawnienia składek. Będziemy również bacznie zwracać uwagę na te podmioty, w których wypłaty świadczeń z ubezpieczeń społecznych są nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do płaconych na te ubezpieczenia składek – mówi Szymon Kasprowski, inspektor kontroli Zakładu, kierującego Wydziałem Kontroli Płatników Składek w legnickim Oddziale ZUS.

Oznacza to, że w pierwszej kolejności 1,5 tys. kontrolerów ZUS odwiedzi tych przedsiębiorców, u których ryzyko nieprawidłowości i naruszenia prawa jest największe. Dotyczy to w szczególności dużych firm zgłaszających do ubezpieczeń społecznych ponad dwadzieścia osób.

Liczbę przypadkowych kontroli mają ograniczyć też inne urzędy: administracja skarbowa, inspekcja pracy, sanepid i inspekcja handlowa.


POWIĄZANE ARTYKUŁY