Dwóch nastolatków weszło do restauracji, gdy ta była zamknięta, i ukradło z niej telefon, pieniądze oraz napoje. Ponieważ w trakcie włamania chłopcy zgłodnieli, zanim opuścili lokal ze zrabowanym łupem, postanowili podgrzać sobie kurczaka i zjeść. Mieli pecha, bo gdy z pełnymi brzuchami i wypchanymi kieszeniami wychodzili z baru, zauważyli ich policjanci.
Pora była bardzo wczesna, dlatego funkcjonariusze postanowili przyjrzeć się dokładniej czternastolatkowi i osiemnastolatkowi, którzy kręcili się w pobliżu baru na Przylesiu.
– Był czwarta nad ranem, a jeden z młodych mężczyzn miał na sobie bluzę firmową tego punktu gastronomicznego – mówi aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – Przypuszczenia funkcjonariuszy okazały się trafne. Mężczyźni wcześniej włamali się do punktu gastronomicznego skąd zabrali telefon, napoje i pieniądze.
Nastolatków zgubiła beztroska. Ze zrabowanymi rzeczami nie uciekli od razu, lecz przyrządzili sobie posiłek na miejscu.
Obaj młodociani złodzieje są mieszkańcami powiatu wołowskiego. Za kradzież i włamanie grozi im do 10 lat więzienia.
– Sprawą nieletniego zajmie się sąd rodzinny, który podejmie dalsze decyzje – dodaje aspirant Pociecha.
MRT