Teraz pomogą także on-line

72

– Nie wszystkie osoby są wylewne, ale wszystkie zasługują na pomoc – mówi Alina Tarczyńska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Lubinie. W placówce właśnie uruchomiono bezpłatną pomoc udzielaną drogą elektroniczną. Zagwarantuje to pełną dyskrecję i anonimowość.

Zwrócenie się o pomoc stanowi dla niektórych barierę nie do przejścia. Pojawiają się lęki – a jak mnie ktoś rozpozna? Co jeśli mnie ktoś zobaczy, jak wchodzę do budynku? Jak mam rozmawiać z obcą osobą w cztery oczy i opowiadać o problemach? O intymności?

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Lubinie wychodzi naprzeciw wszystkim osobom z takimi dylematami. Od teraz można się zwrócić do placówki drogą on-line.

Przemoc nie jest widoczna gołym okiem. – Owszem, tę fizyczną można zobaczyć, ale mamy też przemoc ekonomiczną, seksualną, psychiczną – wylicza Alina Tarczyńska, dyrektor PCPR w Lubinie.

Jeśli doznajesz przemocy, jesteś jej świadkiem, doświadczasz kryzysów życiowych – możesz podzielić się swoim problemem z ekspertami, pisząc na maila: interwencja@pcpr.powiat-lubin.pl.

Otrzymasz pomoc psychologiczną, socjalną i prawną on-line. – Gwarantujemy pełen profesjonalizm i dyskrecję – mówi dyrektor.

Wiadomości można słać przez całą dobę, również w weekendy. – W zależności od wagi problemu, pracownik dyżurujący będzie odpowiadał na zgłoszenia – tłumaczy.

– Doświadczenie pokazuje, że jeśli ktoś już przychodzi do placówki – jest świadomy problemu i oczekuje pomocy. Wiele jest jednak ludzi, którzy wstydzą się do nas zgłosić – mówi dyrektor.

Do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie można się oczywiście zgłaszać tradycyjnie, przez telefon 76/847-96-91. Placówka znajduje się na ul. Składowej 3 w Lubinie.

Misją PCPR jest niesienie pomocy, w szczególności w takich sytuacjach, jak: depresja, lęki, żałoba, konflikty partnerskie, uzależnienia behawioralne (np. uzależnienie od internetu, urządzeń multimedialnych, zakupów, pracy, hazardu), okaleczanie własnego ciała, przemoc w rodzinie, pracy lub szkole.

– Pamiętajmy, że z każdej, nawet najbardziej dramatycznej sytuacji można znaleźć wyjście – podsumowuje Alina Tarczyńska.


POWIĄZANE ARTYKUŁY