Skra Bełchatów w ostatnim czasie gra poniżej oczekiwań i kilku podstawowych zawodników leczy kontuzje. „Miedziowi” siatkarze wierzą, że w jakimś stopniu sytuacja wyżej wspomnianej ekipy przełoży się na grę i będzie okazją do wydarcia na terenie Bełchatowa 3 punktów.
Dwa wygrane mecze we własnej hali na pewno dodały skrzydeł zespołowi Marcelo Fronckowiaka, który wygląda na parkiecie coraz lepiej. Przypomnijmy, Cuprum pokonało GKS Katowice i MKS Będzin.
– Zawsze przed meczem mamy takie statystyki na kartce i jesteśmy dosyć wysoko, bo na piątym miejscu w statystykach zagrywki w stosunku zepsute do asów i faktycznie w meczu z Będzinem było to widać. Myślę, że coraz lepiej gramy w każdym elemencie i gra wygląda ciekawiej dla oka – mówi Jędrzej Gruszczyński, Libero Cuprum Lubin.
Teraz czekają ich cięższe starcia. Już 17 lutego na wyjeździe zmierzą się ze Skrą Bełchatów. – Myślę, że to jest bardzo fajny moment, aby grać z Bełchatowem. Mają swoje problemy kadrowe i myślę, że jak pojedziemy na tak zwanej fantazji i swojej grze to może być ciekawy mecz – puentuje siatkarz „Miedziowych”.
W ligowej tabeli siatkarze Skry Bełchatów zajmują szóste miejsce. W ostatnim czasie gra ekipy nie jest najlepsza, ale kilku zawodników boryka się z kontuzjami. I tak do formy wracają: Milad Ebadipour, Mariusz Wlazły, Artur Szalpuk, Patryk Czarnowski i David Fiel. Osłabiony zespół Roberto Piazzy przegrał ostatni mecz z Resovia Rzeszów. Miedziowi wystąpią w najbliższej konfrontacji w pełni sił, a zmotywowani zwycięstwami na własnym terenie na pewno będą chcieli zakończyć mecz z kompletem punktów.
Spotkanie 20. kolejki PlusLigi, w którym Skra Bełchatów podejmie Cuprum Lubin odbędzie się 17 lutego o godzinie 17.30 w Hali „Energia”.