Zbuntowani włodarze i ich akcja antyodkrywkowa

21

Rozprowadzając ulotki i spotykając się z mieszkańcami – w taki oto sposób włodarze sześciu gmin, które leżą na terenie potencjalnej kopalni odkrywkowej, chcą przygotować ludzi do referendum. Głosowanie ma się odbyć 27 września. Mieszkańcy odpowiedzą na jedno pytanie: czy są za czy przeciw budowie kopalni węgla brunatnego.

 Swoją kampanię gminy rozpoczną dopiero we wrześniu. – Najpierw przygotujemy materiały, nawiążemy kontakty ze specjalistami od kopalń odkrywkowych i przyrody. Natomiast samą kampanię informacyjną rozpoczniemy we wrześniu, kiedy mieszkańcy wrócą z urlopów – mówi Irena Rogowska, wójt gminy Lubin. – Chcemy dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców. Dlatego zdecydowaliśmy się poczekać do zakończenia wakacji. Chcemy też, żeby ta kampania była rzetelna. Poinformujemy jasno ludzi, jakie konsekwencje dla nich będzie miała budowa kopalni odkrywkowej. Nie jesteśmy przeciwni wydobyciu węgla brunatnego, ale metodzie, którą chcą to zrobić – dodaje.

Włodarze gmin mają już nawet pierwszy projekt ulotki. – Działamy wspólnie – stwierdza wójt Irena Rogowska, prezentując projekt – napis „Stop odkrywce” na czerwonym tle.

– Jeśli będziemy razem walczyć, może wtedy nas ktoś usłyszy – nie kryje nadziei burmistrz Prochowic, Halina Kołodziejska. – Chcemy powiedzieć ludziom, że tak naprawdę czeka ich degrengolada! – dodaje.

Jak już pisaliśmy, sześć gmin: wiejska Lubin, Ścinawa, Prochowice, Miłkowice, Ruja i Kunice, zjednoczyło siły, by wspólnie walczyć przeciwko budowie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Na nadzwyczajnych sesjach zdecydowali, że przeprowadzą referendum wśród swoich mieszkańców i zapytają czy chcą, aby powstała tu kopalnia odkrywkowa.

Według włodarzy gmin, najbardziej zagrożona budową kopalni jest gmina wiejska Lubin. – Bezpośrednio dotkniętych eksploatacją węgla będzie dwadzieścia miejscowości i około 8 tysięcy osób – wyjaśnia Irena Rogowska.

W gminie Ruja zagrożonych jest pięć miejscowości i 2,7 tys. mieszkańców, w gminie Miłkowice – 7 miejscowości i kilka tysięcy ludzi, w Ścinawie – 6 miejscowości i 1,5 tys. mieszkańców, w Kunicach – 10 miejscowości i 4 tys. mieszkańców.

– Prochowice są najmniej dotknięte, jeżeli chodzi o położenie węgla brunatnego, bo tylko częściowo Golanka Górna, ale jesteśmy bardzo mocno osaczeni prze inne gminy. Możemy stać się tylko i wyłącznie zwałowiskiem wszystkich śmieci – mówi Halina Kołodziejska.

Na dzisiejsze spotkanie do Lubina przyjechali ponadto wójtowie Kunic Zdzisław Tersa, Rui Robert Chruściel i Miłkowic Waldemar Kwaśny, a także burmistrz sąsiedniej Ścinawy, Andrzej Holdenmajer.


POWIĄZANE ARTYKUŁY