Zboczeniec w parku leśnym

248

Najpierw pyta o godzinę, ale później zaczyna składać niemoralne propozycje – jedna z lubinianek ostrzega mieszkańców przed zboczeńcem, który pojawił się w parku leśnym, tzw. strzelnicy. – My jesteśmy dorosłe i zareagowałyśmy spokojnie, ale tam chodzi bardzo dużo dzieci i młodzieży, póki teren jest otwarty – ostrzega kobieta.

Nim zboczeniec się oddalił, kobieta zdążyła zrobić mu zdjęcie

Sytuacja miała miejsce w środę po południu. Pani Kasia robiła sesję zdjęciową swojej koleżance przy miejscu grillowym, obok placu zabaw, gdy nagle podszedł do nich podejrzany mężczyzna. – Najpierw z dziwnym wzrokiem zapytał nas o godzinę – opowiada kobieta.

Po chwili rzucił, że może zadowolić obie kobiety. – My jesteśmy dorosłe, byłyśmy we dwie, więc zachowałyśmy spokój. Ale tam nadal chodzi dużo dzieci i młodzieży, póki otwarty teren. Trzeba więc uważać – ostrzega lubinianka.

Kobieta podniosła aparat, by zrobić zdjęcia i wtedy zboczeniec zaczął uciekać. – Zaraz jak wyszłam z parku zgłosiłam to napotkanemu po drodze patrolowi policji – dodaje.

Jak ustaliliśmy, zboczeńca, choć nie wiemy czy tego samego, widzieli też inni mieszkańcy. – Znajoma mówiła mi, że widziała mężczyznę, który chodził po parku i krzyczał do ludzi, że chce papierosów i sexu – mówi nam inny z Czytelników.


POWIĄZANE ARTYKUŁY