Zatruli się gazem lub szambem (FOTO)

31

GMINA LUBIN. Do lubińskiego szpitala trafiło dwóch mężczyzn, którzy wymieniali zawory w przepompowni w Zimnej Wodzie. Prawdopodobnie zatruli się gazem wydobywającym się ze studzienki.

 

Wiadomo, że jeden z pięciu pracowników wszedł do studzienki kanalizacyjnej. Kiedy okazało się, że mężczyzna zasłabł, z pomocą ruszył mu kolega. On także stracił przytomność.

Wtedy pozostali pracownicy postanowili nie ryzykować i wezwali pomoc. Jedna z wersji mówi, że pierwszy z mężczyzn mógł się zachłysnąć szambem. Inna, zdaje się bardziej prawdopodobna, wskazuje, że w studzience mógł być niebezpieczny gaz, którym zatruli się obaj pracownicy.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że pierwszy z poszkodowanych przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej (tzw. OIOM) lubińskiego szpitala przy ul. Bema. Jego stan jest poważny. Do tej samej lecznicy trafił też mężczyzna, który próbował go ratować.

Wiadomo, że jeden z pokrzywdzonych jest mieszkańcem Lubina, a drugi powiatu lubińskiego. Zgłoszenie o wypadku policja otrzymała przed godz. 14. Na miejscu, jako pierwsza, pojawiła się Ochotnicza Straż Pożarna w Zimnej Wodzie.

– Usłyszałem krzyk i wołanie o pomoc – relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia. – Pobiegłem, by sprawdzić, co się tam stało. Zobaczyłem, jak mężczyźni usiłują wydostać z pułapki swych kolegów. Nie widziałem, by korzystali z jakichkolwiek masek ochronnych, lin czy innych zabezpieczeń – zdradza mieszkaniec Zimnej Wody.

Jak powiedzieli nam świadkowie zdarzenia, robotnicy prace modernizacyjne rozpoczęli wczoraj. Dziś mieli zakończyć zadanie, które prawdopodobnie wykonywali na zlecenie Gminnego Zakładu Usług Komunalnych i Mieszkaniowych w Księginicach.

Okoliczności wypadku zbada lubińska policji wraz z Powiatową Inspekcją Pracy w Legnicy. O zdarzeniu poinformował nas oficer prasowy lubińskiej policji, aspirant sztabowy Jan Pociecha.

Dokładnie 20 lat temu, w sierpniu 1991 roku, w bardzo podobnych okolicznościach śmierć poniosło aż pięciu pracowników wodociągów. Mężczyźni kolejno próbowali sobie pomagać. Nikogo nie udało się uratować. Do tragedii doszło przy ul. Stromej w Legnicy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY