Włodarzom gmin Lubin, Ścinawa, Prochowice, Ruja, Miłkowice i Kunice nie spodobał się przebieg ostatniej sesji lubińskiej rady miejskiej. Zdegustowani opuścili salę obrad.
– Rozgorzała polityczna dyskusja, a my przyszliśmy nie po to, by być świadkiem takich polemik – tłumaczy wójt Irena Rogowska.
Szóstka wójtów i burmistrzów pojawiła się na sesji, aby poprosić rajców miejskich o pomoc w sprawie budowy kopalni węgla brunatnego. Przedstawiciele gmin chcieli przedstawić zagrożenia, jakie niesie ze sobą odkrywka.
– Wyszliśmy, ponieważ radni – zamiast dyskutować o skutkach budowy w naszym regionie kopalni węgla brunatnego – rozpoczęli polityczne utarczki. A z tą sprawą nie należy mieszać polityki – stwierdza wójt Irena Rogowska. – Radni zrobili sobie polityczną rozprawę. Zupełnie inaczej potraktowano nas w Legnicy. Tamtejsza rada wysłuchała naszych argumentów, traktując nas ciepło i bardzo rzeczowo – mówi wójt.