Zamiast pomnożyć, stracili swoje oszczędności

15

Coraz częściej niektóre banki i inne instytucje finansowe proponują swoim klientom założenie atrakcyjnych lokat inwestycyjnych. Umowa jest zawierana zazwyczaj na wiele lat, a zebrane w tym czasie środki finansowe mają pokryć na przykład część zaciągniętego w tym samym czasie kredytu hipotecznego. W związku z tym często są proponowane przy okazji uzyskania takiego kredytu. W rzeczywistości lokata okazuje się po prostu polisolokatą.

– Coraz częściej przychodzą do mnie konsumenci, którzy podczas otwierania takiej polisolokaty nie zostali poinformowani ani o ryzyku inwestycyjnym, ani o tym, że jest to właśnie polisolokata i nie zostało im wytłumaczone rzetelnie, na czym taka usługa bankowa w ogóle polega. Ponadto konsumenci skarżą się na wysokie koszty związane z prowadzeniem tej lokaty czy jej likwidacją – mówi Wiesława Sulima, powiatowy rzecznik konsumentów.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów również zainteresował się tą sprawą. Po przeprowadzeniu kontroli w wybranych instytucjach finansowych, na cztery z nich nałożył w sumie karę w wysokości ponad 50 milionów złotych za nierzetelne informowanie klientów o tych skomplikowanych produktach finansowych, jakimi są właśnie polisolokaty.

– Konsumenci, którzy ulokowali swoje oszczędności i sumiennie przez kilka lat wpłacali na tę lokatę pieniądze, w momencie rezygnacji otrzymywali na przykład 10% zgromadzonej tam kwoty, a informowano ich podczas zakładania polisolokaty, że jest ona całkowicie bezpieczna i że środki będą zawsze do dyspozycji klienta – dodaje Wiesława Sulima.

Jak informuje UOKiK, polisolokaty potocznie zwane są ubezpieczeniami na życie i dożycie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. To produkty zakładające podział środków w nieznacznej części na ubezpieczenie, a większości na inwestowanie. Umowa jest zawierana na wiele lat, a konsument albo jednorazowo, albo w postaci rat wpłaca na nią środki finansowe. Inwestycja może przynieść zyski po 10 lub 15 latach, ale wcale nie musi, gdyż możliwa jest również strata. Wcześniejsza rezygnacja z zawartej umowy oznacza utratę całości lub części środków zgromadzonych przez konsumenta.

Aktualnie UOKiK prowadzi w tej sprawie kolejne 24 postępowania.

– Nie dajmy się zwieść obietnicom szybkiego zysku, czytajmy umowy przed ich podpisaniem, ogólne warunki ubezpieczenia, przeanalizujmy zawarte w nich informacje – dodaje Wiesława Sulima.


POWIĄZANE ARTYKUŁY