Do Sejmu trafiły projekty zmian ustaw o prywatyzacji i komercjalizacji. Postulowane jest w nich zniesienie ustawy kominowej, która dotąd nakładała na prezesów ograniczenia ich wynagrodzeń. W praktyce będzie to oznaczać, że prezesi będą zarabiać jeszcze więcej, natomiast o pensjach pozostałych pracowników firm nadal nic się nie mówi.
– W wystąpieniu podsumowującym pierwsze pół roku rządów premier Tusk zapowiadał , że priorytetem rządu jest, aby ludzie więcej zarabiali. Premier nie dodał jednak, że mówiąc ludzie miał jedynie na myśli menadżerów firm – mówi Ryszard Zbrzyzny, poseł SLD.
Zbrzyny jest oburzony postępowaniem koalicji.
– Platforma wiele obiecywała i jak dotąd nie robi nic dla pracowników. Nadal obowiązuje ustawa o negocjacyjnym kształtowaniu płac. Na jej mocy co roku pensje wzrastają o jeden, trzy albo sześć procent, to żaden wzrost w porównaniu z tym, co zarabiają prezesi. Tymczasem teraz koalicja chce dawać prezesom jeszcze więcej – tłumaczy Zbrzyzny.
Zdaniem inicjatorów projektów zniesienie ustawy kominowej jest konieczne, gdyż ograniczenie wynagrodzeń powoduje, że na stanowiska prezesów nie ma chętnych.
– Pytałem, czy rzeczywiście brakuje chętnych na te stanowiska i okazało się, że w każdym z konkursów było co najmniej kilkanaście ofert. Pieniędzy też nie jest tak mało, bo takie wynagrodzenie sięga nawet 18 tys. zł. To rzeczywiście głodowe pensje – ironizuje poseł.
Poseł podkreśla, że nie zamierza tak zostawić tej sprawy.
– Zwróciliśmy się już do prezydenta Kaczyńskiego o zawetowanie tej ustawy. Ponadto pracujemy teraz nad projektem znoszącym negocjacyjne kształtowanie płac i mamy nadzieję, że uzyskamy poparcie – podkreśla Zbrzyny.
MS