Zamiast amerykańskiego snu, polski koszmar

56

Ta historia nadawałaby się na scenariusz filmowy. Amerykanin przyjechał do Lubina, by trochę zarobić, nauczyć lubinian języka angielskiego. Przepracował niecały rok i został wyrzucony z Polski.

Amerykanin wykładał w jednej z lubińskich szkół językowych od września. ubiegłego roku Nadal nauczałby lubinian języka angielskiego, gdyby nie kontrola z Państwowej Inspekcji Pracy.

– Nie mieliśmy dotąd takiej sytuacji – mówi Jan Buczkowski, kierownik oddziału Państwowej Inspekcji Pracy z Legnicy. – Amerykanin nie miał pozwolenia na pracę ani wizy. Był tutaj na pobycie turystycznym – dodaje. – Mamy różne przypadki, ale obywatela Stanów Zjednoczonych jeszcze nie było. Zwykle pracę w naszym kraju bez wymaganych dokumentów podejmują osoby ze Wschodu.

Gość zza oceanu dostał nakaz opuszczenia kraju. Miał to zrobić do 24 czerwca.
– Otrzymał nakaz samodzielnego opuszczenia Polski – stwierdza kapitan Joanna Woźniak, rzecznik prasowy Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej. – Nie sprawdziliśmy, czy zastosował się do nakazu – dodaje. – Jeśli nie wyjechał i zostanie zatrzymany gdzieś na terenie naszego kraju, będzie automatycznie deportowany.

Z tego co ustaliła straż graniczna, Amerykanin zgłaszał swojemu polskiemu pracodawcy, że potrzebuje pozwolenia na pracę w Polsce, które wydaje wojewoda. Ten jednak zlekceważył jego słowa.

– Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją, by obywatel USA nielegalnie pracował w Polsce i został z niej wydalony – podsumowuje kapitan Joanna Woźniak.

Zwykle to Polacy wyjeżdżają do USA za chlebem i pracują tam na czarno…


POWIĄZANE ARTYKUŁY