Zakończyli rajd na szóstej pozycji

27

Jakub Brzeziński i Kamil Wróbel zakończyli 54. edycję Rajdu Barbórka na szóstym miejscu ze stratą 1:22,03 do zwycięzcy imprezy Kajetana Kajetanowicza. Pozostałe miejsca na podium uzupełnili odpowiednio Wojciech Chuchała i Filip Nivette.

Na zdjęciu Jakub Brzeziński (Fot. Materiały prasowe Colin Team)

Dla załogi GO+Cars ColinTeam dzień rozpoczął się od bardzo szybkiego, pierwszego przejazdu odcinka specjalnego Tor Służewiec. Na 4,77-kilometrowej próbie Jakub „Colin” Brzeziński i Kamil Wróbel odnotowali drugi czas, tracąc do zwycięzców zaledwie 2,75 sekundy. Niestety, już na drugim odcinku w czarnym Fordzie Fiesta R5+ zespołu GO+Cars ColinTeam doszło do uszkodzenia prawej przedniej opony. O konkurencyjnej jeździe nie mogło być mowy, a Jakub Brzeziński dotarł do mety drugiej próby Ptak Warsaw Expo ze stratą 54 sekund do jej triumfatora zwycięzcy. Ta przygoda kosztowała aktualnego wicemistrza Polski spadek o 11 pozycji w klasyfikacji generalnej.

Przed pierwszą wizytą w parku serwisowym Jakub Brzeziński i Kamil Wróbel zajmowali 13. miejsce w Rajdzie Barbórka, jednak wola walki pozwoliła na stopniowe odrabianie strat. Już na kolejnej próbie Autodrom Bemowo Brzeziński odnotował świetny czas, tracąc do najszybszego Kajetana Kajetanowicza zaledwie 1,2 sekundy. Po przejeździe czwartego odcinka specjalnego Tor Służewieczałoga GO+Cars ColinTeam wróciła do czołowej dziesiątki, a do końca rajdu zostały im jeszcze dwie próby. Dzięki rozważnej i szybkiej jeździe na OS 5 Ptak Warsaw Expo oraz OS 6 Autodrom Bemowo, zawodnicy jadący czarnym Fordem Fiestą R5+ awansowali na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.

Ta pozycja pozwoliła na dołączenie do najszybszych trzydziestu załóg, które o godzinie 18:30 rozpoczęły rywalizację na najpopularniejszym polskim odcinku specjalnym: Kryterium Karowa. Na trasie tradycyjnie już zebrało się mnóstwo kibiców, których nie odstraszyła niesprzyjająca pogoda. Niestety na tej kultowej próbie Jakub Brzeziński nie zaliczył najlepszego przejazdu i jak sam podkreślał na mecie, że nie wytrzymał ciążącej na nim presji.

– Chciałbym podziękować za wspaniały sezon całemu zespołowi GO+Cars, wszystkim naszym partnerom, a także rodzinie, która zawsze mnie wspierała. Niestety, dziś nie wszystko potoczyło się po naszej myśli, a na ulicy Karowej najzwyczajniej nie wytrzymałem presji. Tym większe ukłony dla kierowców, którzy potrafią tu szybko jeździć! Ogromne podziękowania należą się również kibicom, którzy jak zawsze dopisali – komentuje Jakub „Colin” Brzeziński.


POWIĄZANE ARTYKUŁY