Czwarty ligowy mecz Zagłębia zakończył się porażką. Tym razem w Lubinie wygrał Ruch Chorzów 1:0. Gola strzelił w 20 minucie z rzutu karnego Wojciech Grzyb. Goście od 73 minuty grali w dziewięciu. Zagłębie równie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ilijana Micanskiego.
Na stadionie pojawił się także Dariusz Machiński. Jak można się domyślić nie został przywitany przy lubińskich kibiców w sposób przychylny.
Wracając jednak do meczu. W zasadzie pierwsza pierwsza akcja w pierwszej połowie zakończyła się golem a było to w 20 minucie.
Po faulu w polu karnym Piotra Świerczewskiego na Macieju Scherfchenie japoński arbiter Kenji Ogyia podyktował jedenastkę. Na bramkę zamienił ją Wojciech Grzyb.
Z dystansu uderzał David Caiado, ale zbyt słabo by zaskoczyć Krzysztofa Pilarza.
W 45 mninucie z 25 metrów technicznym strzałem Fernando Dinis trafił w poprzeczkę.
W pierwszej połowie niezbyt wiele się działo. Lubinianom ciężko przychodziło konstruowanie akcji. Goście również nie stworzyli zbyt wielu okazji, ale gola strzelili.
W 55 minucie Maciej Sadlok sfaulował w środku boiska Davida Caiado. Sędzia bez wahania wyciągnął drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Od tego momentu chorzowianie grali w dziesięciu.
Fatalny błąd defensywy gości wraz z bramkarzem Pilarzem i blisko zdobycia gola był Ilijan Micanski. Chwilę później po zamieszaniu w polu karnym piłka odbiła się od jegnego z zawodników Ruchu. Powtórki telewizyjne powinny wyjaśnić czy było w tym przypadki zagranie ręką zawodnika z Chorzowa.
W 70 minucie piłka przelatywała z lewej na prawą stronę boiska w okolicach pola karnego Ruchu. Do piłki dopadł Świerczewski, ale zbyt lekko uderzył by pokonać Pilarza.
W 73 minucie drugą czerwoną kartę w meczu otrzymał zawodnik z Chorzowa – Rafał Grodzicki Przed polem karnym faulował wychodzącego na czystą pozycję – Michała Golińskiego. Rzutu wolnego z 18 metrów nie wyklorzystał jednak Fernando Dinis. Uderzył ponad bramkę.
W 78 minucie Micanski zdobył gola, ale z pozycji spalonej (po uderzeniu Michała Stasiaka kierunek lotu piłki zmienił Micanski). Bułgar nie chciał pogodzić się z decyzją sędziego i za dyskusję z arbitrem otrzymał drugą żółtą kartę i w konsekwencji czerwoną. Zagłębie grało w dziesiątkę, a goście w dziewięciu.
Miedziowi coraz częściej przebywali w okolicach pola karnego Ruchu, ale nic z tego nie wynikało.
W 85 minucie po strzale z dystansu Świerczewskiego piłka minęła słupek.
Zagłębie zagrało trochę lepiej niż w ostatnich spotkaniach, ale trochę to za mało.
Zagłębie Lubin – Ruch Chorzów 0:1 (0:1)
Bramka: Grzyb 20 (karny).
Sędzia: Kenji Ogyia (Japonia).
Żółte kartki: Goliński, Micanski, Dinis – Scherfchen, Sadlok, Grzyb.
Czerwona kartka: Micanski – Sadlok (za dwie żółte), Grodzicki.
Widzów: 7000.
Zagłębie: Ptak – Rymaniak, Jasiński, Stasiak, Dinis – Caiado, Świerczewski, Goliński (80 Błąd), Hanzel (28 D. Jackiewicz), Kolendowicz (57 Plizga) – Micanski.
Ruch: Pilarz – Nykiel, Sadlok, Grodzicki, Brzyski – Baran, Scherfchen, Grzyb (90 Jakubowski), Balaż (77 Stawarczyk) – Sobiech (64 Pulkowski), Niedzielan.