W meczu 8. kolejki pierwszej ligi KGHM Zagłębie Lubin rozgromiło Tura Turek stosunkiem 5:0. Przez całe spotkanie miedziowi kontrolowali sytuację na boisku, nawet na chwilę nie oddali pola gościom. Bramki dla podopiecznych Dariusza Fornalaka strzelali: Ilijan Micańki (dwie), Szymon Pawłowski, Michał Goliński oraz Wojciech Kędziora.
Na kilka dni przed meczem wśród kibiców pojawiały się głosy, że Zagłębie zdemoluje swojego rywala. Apetyty fanów rozbudziło zeszłotygodniowe zwycięstwo nad GKS-em Jastrzębie Zdrój (4:1 przyp. red)).
Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy, którzy już na początku spotkania kilkakrotnie postraszyli bramkarza gości Witolda Sapelę. Jednak na gole kibice zgromadzeni na stadionie w Polkowicach musieli jeszcze trochę poczekać…
W dwudziestej minucie meczu cały stadion widział już piłkę w bramce Tura, Ilijan Micański zauważył, że Witold Sapela wyszedł daleko przed „klatkę” i zdecydował się przelobować golkipera gości. Strzał był idealny, mierzony, jednak na przeszkodzie w zdobyciu gola, stanęła jeszcze Bułgarowi poprzeczka.
Kwadrans później niefrasobliwość defensorów Turka wykorzystał Micański, z lewej strony zagrywał Kolendowicz, obrońcy przepuścili podanie, a Ilijan z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki Sapeli. Po tym uderzeniu gracze Tura zaczęli zachowywać się jak zamroczony bokser. W szeregi gości wkradło się zamieszanie i niezdecydowanie, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Szymon Pawłowski otrzymał wspaniałe podanie od Michała Golińskiego, „Szymek” zwiódł Imbirowicza, i lekkim technicznym strzałem tuż przy słupku podwyższył prowadzenie dla miedziowych. Pięć minut później w polu karnym gości został ewidentnie sfaulowany Ilijan Micański i sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. 3:0 dla gospodarzy i ósma bramka Bułgara w tym sezonie.
Po zmianie stron, w miejsce Roberta Kolendowicza pojawił się Dawid Plizga. Później Pawłowskiego zmienił Piotrowski, a Micańskiego Wojciech Kędziora. Mecz nie mógł się jednak skończyć bez bramki strzelonej przez dobrze dysponowanego Michała Golińskiego. W 70. minucie „Golina” dołożył nogę do fantastycznego podania Micańskiego i mieliśmy 4:0 Cztery minuty po swoim wejściu Wojciech Kędziora podwyższył na 5:0. Po doskonałym podaniu Łukasza Hanzela „Kędzior” huknął zewnętrzną częścią stopy, a piłka zatrzepotała w sieci.
Przez cały mecz goście stworzyli sobie trzy okazje do zdobycia gola, jednak dwukrotnie pudłował najlepszy strzelec Tura, Cichos, raz przestrzelił Olszewski.
Przez cały mecz kibice Zagłębia mocno zagrzewali swoich ulubieńców do walki, domagając się kolejnych bramek. Od 75. minuty, po wspomnianym golu Kędziory bramek już nie oglądaliśmy… no może fantastyczne okienko, które ustrzelił we własną ławkę rezerwowych jeden z zawodników Tura.
KGHM Zagłębie Lubin 5 – 0 Tur Turek
Ilijan Micanski 35, 44 (k), Szymon Pawłowski 39, Michał Goliński 70, Wojciech Kędziora 75
KGHM Zagłębie: Aleksander Ptak – Przemysław Kocot, Michał Stasiak, Mate Lacić, Costa Nhamoinesu – Szymon Pawłowski (64 Damian Piotrowski), Łukasz Hanzel, Mateusz BartczakMichał Goliński, Robert Kolendowicz (46 Dawid Plizga) – Ilijan Micanski (71 Wojciech Kędziora).
Tur: Witold Sabela – Bartosz Grabowski (73 Radosław Pruchnik), Dariusz Imbiorowicz, Sebastian Madera, Łukasz Derbich – Paweł Olszewski, Dawid Kubowicz, Adam Łagiewka, David Topolski (44 Robert Hyży), Piotr Bieniek (78 Piotr Skokowski) – Łukasz Cichos.
Żółte kartki: Sabela, Kubowicz.
Sędziował: Łukasz Śmietanka (Radom).
Widzów: 4500
ZYG
Foto: Gaweł Szczęsny