Zagłębie nadal z zerowym kontem

21

2. kolejka najwyższej piłkarskiej klasy rozgrywkowej również nie przyniosła Zagłębiu Lubin choćby jednego punktu. Początek spotkania przeciwko Piastowi Gliwice nie wskazywał na to, że miedziowi właśnie tak zakończą te spotkanie. Wynik meczu otworzył bardzo aktywny na skrzydle, Miłosz Przybecki. Ekipa Marcina Brosza poważną walkę o zdobycze bramkowe zaczęła dopiero pod koniec meczu. Zmiany jakich dokonał szkoleniowiec gospodarzy przyniosły nie jeden, a nawet trzy punkty.

Podobnie jak w meczu z Pogonią Szczecin, Miłosz Przybecki był jednym z bardziej wyróżniających się zawodników. To właśnie za jego sprawą w 9. minucie meczu, Zagłębie prowadziło z Gliwicami 1:0. Swojej szansy na pierwsze celne trafienie w tym sezonie szukał Dorde Cotra. W 53. minucie ten właśnie zawodnik po indywidualnej szarży na bramkę Jakuba Szumskiego, mógł dać miedziowych drugiego gola. Uderzenie Serba okazało się jednak niecelne i piłka zamiast między słupki, trafiła w bok siatki Gliwic. Do przerwy prowadzili miedziowi. W drugiej połowie gospodarze przystąpili do odrabiania strat. W 72. minucie sędzia główny spotkania podyktował rzut wolny dla Piasta. Jego wykonawcą był Tomasz Podgórski. 28-latek oddał bardzo silny strzał w kierunku bramki Gliwy. Piłka uderzyła jednak w słupek. Wydawałoby się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, ale nie w przypadku Gliwic. Równo w 80. minucie były zawodnik Zagłębia, Kamil Wilczek posłał „torpedę” w światło bramki Michała Gliwy. Piłka zatrzepotała w siatce. 1:1. Dwie minuty później Ruben Jurado strzałem z głowy zdobył drugie celne trafienie dla gospodarzy. Piast nie dał sobie odebrać zwycięstwa i już po raz drugi fetował pozytywny rezultat w sezonie 2013/2014. Natomiast KGHM Zagłębie Lubin musiało obejść się smakiem i przełknąć gorzką pigułkę porażki.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY