Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie głośnej zbrodni z ul. Odrodzenia w Lubinie. To oznacza, że Dariusz K., który brutalnie zabił swoją byłą żonę, spędzi za kratami 25 lat.
Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło 19 maja 2021 r. na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Odrodzenia. Sprawca uciekł z miejsca zbrodni i przez dwa dni ukrywał się przed organami ścigania. W tym czasie na ulicach Lubina trwała policyjna obława. Do zakrojonej na szeroką skalę akcji poszukiwawczej zaangażowani zostali wszyscy funkcjonariusze miejscowej komendy.
Mężczyzna został zatrzymany dwa dni później (w piątek, 21 maja). Ukrywał się w jednej z piwnic na terenie miasta. Dariusz K. trafił do tymczasowego aresztu i usłyszał zarzut zabójstwa swojej byłej żony – 48-letniej Małgorzaty G.
Motywem zbrodni miała być zazdrość i to, że sprawca nie potrafił zaakceptować rozpadu małżeństwa. Zeznania bliskich zmarłej wskazują, że główną przyczyną rozpadu małżeństwa było uzależnienie jej męża od alkoholu. Z ustaleń prokuratury wynika, że w dniu tragedii mężczyzna także pił alkohol, ale w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny. Napastnik miał zadać swojej ofierze 20 ciosów nożem.
W czerwcu tego roku przed Sądem Okręgowym w Legnicy zapadł nieprawomocny wyrok w tej sprawie. Mężczyzna uznano za winnego zarzucanych mu czynów i skazano go na 25 lat więzienia. Wobec sprawcy sąd orzekł również obowiązek zapłaty zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonych (bliskich zmarłej) w wysokości 100 tys. zł. Dariusz K. musiał też pokryć koszty sądowe na rzecz oskarżycieli posiłkowych.
Kilka dni po ogłoszeniu wyroku prokuratura uznała go za słuszny i zadeklarowała, że nie będzie kierować w tej sprawie apelacji. Choć warto podkreślić, że wcześniej prokuratorzy domagali się dla zabójcy najwyższego wymiaru kary, czyli dożywocia.
Z prawa do apelacji skorzystał natomiast sam oskarżony.
– Umotywowane jest to głównie oddaleniem wniosków dowodowych, dotyczących opinii biegłych lekarzy, którzy mieliby przesądzić, czy stan psychiczny oskarżonego wynikający z wypadku górniczego sprzed lat wpłynął na jego zdolność rozpoznania czynu – tłumaczyła wówczas Małgorzata Lamparska, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
W przypadku nieuznania przez sąd powyższej argumentacji, sprawca apelował o wymierzenie kary pozbawienia wolności „w dolnym przedziale ustawowego zagrożenia”. Przepis art. 148 § 1 Kodeksu karnego za ten czyn przewiduje karę pozbawienia wolności od 8 do 25 lat lub tzw. dożywocie. Przypomnijmy, że wyrok sądu pierwszej instancji nieprawomocnie skazał zabójcę na 25 lat więzienia. We wniosku apelacyjnym kara ta została określona jako kara „eliminacyjna”.
Kwestionowana była także wysokość zadośćuczynienia zasądzonego na rzecz dzieci ofiary.
Ostatecznie sąd drugiej instancji, którym w tym przypadku był Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, nie przychylił się do wniosku Dariusza K. i podtrzymał dla niego karę 25 lat więzienia, jak również kwotę zadośćuczynienia.
– Sąd zwolnił natomiast oskarżonego z kosztów sądowych, zaliczając wydatki za to postępowanie na rachunek Skarbu Państwa – dodaje sędzia Małgorzata Lamparska.