Za jazdę pod prąd mogą słono zapłacić

2163

Sprawa jazdy pod prąd na S3 z poprzedniego weekendu będzie miała swój ciąg dalszy. Jak dotąd tylko jeden z nieodpowiedzialnych kierowców został ukarany mandatem w wysokości 2 tys. zł. Jednak niewykluczone, że konsekwencje poniesie więcej osób, którzy za swoje wykroczenia mogą słono zapłacić, bo nawet 30 tys. zł.

Screen z filmiku od Czytelnika

Przypomnijmy, że w niedzielę, 3 marca, na „ekspresówce” między Lubinem a Legnicą doszło do kolizji samochodu osobowego z ciężarówką. Na szczęście wskutek zdarzenia nikt nie ucierpiał, ale na dwie godziny droga w kierunku Legnicy została całkowicie zablokowana, przez co utworzył się sporej długości korek. W tym czasie służby porządkowe usuwały z jezdni rozlane z pojazdów płyny eksploatacyjne.

Co najmniej kilku kierowców wykazało się nieodpowiedzialnym zachowaniem i zamiast cierpliwie czekać na możliwość przejazdu, postanowiło zawrócić i jechać drogą szybkiego ruchu pod prąd. Jeden z nich został zatrzymany i ukarany przez lubińską drogówkę mandatem w wysokości 2 tys. zł. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

Okazuje się, że inni kierowcy, którzy naruszyli w ten sposób przepisy, być może również nie unikną konsekwencji. I to znacznie bardziej surowych. Jeden z naszych Czytelników, będących świadkiem zdarzenia, wysłał nam nagrania, na których widać, jak kolejne pojazdy wycofują się z kolejki i jadą pod prąd. Filmy te dostarczył również lubińskiej policji.

– Będziemy prowadzić postępowanie w sprawie o wykroczenie. Jeśli materiał dowodowy okaże się wystarczający, to sprawę skierujemy do sądu, który na ewentualnych sprawców może nałożyć karę grzywny nawet do 30 tys. zł – mówi aspirant sztabowy Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

– Policjanci mogą nałożyć mandat tylko w dwóch przypadkach. Jeśli są naocznymi świadkami wykroczenia lub jeśli zostało ono zarejestrowane sprzętem z odpowiednim certyfikatem legalności. Tutaj nie zachodzi żadna z tych przesłanek – wyjaśnia funkcjonariusz.


POWIĄZANE ARTYKUŁY