30-letni ścinawianin sprzedał swój telefon komórkowy, ale po kilku godzinach zmienił zdanie i postanowił go odzyskać. Miało mu w tym pomóc dwóch 18-letnich kolegów z nożem. Przy okazji mężczyźni chcieli zabrać też inny telefon.
Cała historia zaczęła się bardzo niewinnie. 30-latek chciał sprzedać swoją komórkę. Znalazł kupca i pozbył się swojego telefonu zyskując 30 zł. Jednak po kilku godzinach zmienił zdanie i postanowił odzyskać aparat. Do pomocy zabrał ze sobą dwóch kolegów.
– Nowy właściciel, aby uniknąć kłopotów, oddał niedawno nabyty przedmiot, po czym panowie się rozstali. Na tym jednak sprawa się nie zakończyła, gdyż kompani sprzedawcy stwierdzili, że w trakcie odzyskiwania sprzedanego telefonu u nabywcy zauważyli inny, który im się bardziej spodobał. Wrócili więc do niego, a gdy ten nie chciał oddać swojego telefonu, zagrozili mu nożem – relacjonuje aspirant sztabowy Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – Pokrzywdzony łatwo się nie poddał. Zatrzymał jednego ze sprawców w trakcie ucieczki i poinformował go, że powiadomił policję. Ten, aby uniknąć kłopotów, oddał mu telefon i uciekł – dodaje.
Gdy przyjechali stróże prawa, wszyscy trzej mężczyźni zdążyli już uciec. Po kilku minutach zatrzymano jednego z nich, a po kilku dniach również dwóch pozostałych.
Najstarszy z zatrzymanych – 30-letni mieszkaniec Ścinawy odpowie za naruszenie miru domowego oraz naruszenie nietykalności cielesnej, gdyż w trakcie zatrzymania uderzył policjanta. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Natomiast dwaj pozostali 18-latkowie odpowiedzą za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Mogą za to trafić do więzienia nawet na lat 15. http://youtu.be/saQwFQakYM0