Z gazem łzawiącym w ręku napadał na sklepy

3134

Okradł dwa osiedlowe sklepy, grożąc ekspedientkom gazem łzawiącym. Przygotował się do napadów zakładając kominiarkę, ale policja i tak go odnalazła. Łupy były stosunkowo niewielkie, ale karą za rozbój jest nawet 12 lat za kratami.

źródło: KPP w Lubinie

Po raz pierwszy młody lubinianin napadł na osiedlowy sklep pod koniec września. Wszedł do lokalu zamaskowany i rozpylił gaz łzawiący w twarz sprzedawczyni. Z kasy zabrał 1 800 zł i kilka butelek alkoholu.

Miesiąc później odwiedził inny sklep, sięgając po tę samą metodę działania. Tym razem nie udało mu się otworzyć kasy fiskalnej, więc ponownie zabrał alkohol i na dodatek przesyłkę kurierską.

– Kryminalni, którzy od samego początku intensywnie pracowali nad ustaleniem danych złodzieja, mieli utrudnione zadanie, gdyż napastnik był całkowicie zamaskowany. Czynności podjęte w tej sprawie bezpośrednio po napadzie nie doprowadziły do ustalenia i zatrzymania napastnika. Policjanci zbierali informacje, przesłuchiwali świadków, gromadzili dowody. Nie odpuszczali. Działania operacyjne funkcjonariuszy doprowadziły ich na ślad 20-latka z Lubina – opowiada aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

Rzeczniczka dodaje, że mężczyzna był bardzo zaskoczony wizytą policjantów w swoim mieszkaniu. Był przekonany, że dzięki zasłoniętej twarzy uniknie rozpoznania, a w rezultacie kary.

– Kryminalni zabezpieczyli w mieszkaniu podejrzanego odzież, w którą podejrzany był ubrany w trakcie popełniania tych przestępstw, w tym kominiarkę – informuje policjantka.
20-latek usłyszał już zarzuty kradzieży rozbójniczej. Przyznał się do popełnienia tych przestępstw i złożył wyjaśnienia. Tłumaczył, że napadł na sklepy z powodu trudnej sytuacji finansowej. Może spędzić w więzienia nawet 12 lat.


POWIĄZANE ARTYKUŁY