Wyruszył na Kamczatkę

20

Im bliżej wyjazdu na Kamczatkę, tym bardziej czuł niesamowitą adrenalinę. W końcu przyszedł ten dzień i Mateusz ruszył w trasę. – Jak obudziłem się rano, to jeszcze przez pół godziny leżałem i myślałem, że to już ten dzień, właśnie nadszedł. Jest obawa, podekscytowanie. Dawno nie czułem czegoś takiego. – powiedział Mateusz Rogalski, śmiałek, który postanowił zrealizować marzenie swojego życia, jakim była podróż na Kamczatkę motorem.

 

17 tysięcy kilometrów. Tyle liczy trasa Mateusza. Pomysł wyjazdu na Kamczatkę wziął się z dziecięcych marzeń, a kiedy zapalony podróżnik dokonał zakupu motocykla, wszystko było już jasne. – Dzięki mojej wyprawie zobaczę Rosję, która od dawna mnie fascynuje. To jeden z krajów, nie do końca odkrytych, miejscami wciąż dziewiczy, a sama Kamczatka ma księżycowy krajobraz. – komentuje Mateusz.

Pierwszym etapem jest dojechanie do Krakowa, gdzie motocyklista zatrzyma się u swoich przyjaciół. Następnie dołączy do kolegów, z którymi uda się do Lwowa, a później celem będzie Kamieniec Podolski i Charków, gdzie Mateusz obejrzy jedno ze spotkań Euro 2012. – Mecz Holandia – Niemcy. Mam bilety na naprawdę dobry mecz. Cieszę się, że na nim będę. Oczywiście nie wiem tak naprawdę, czy będę się mógł skupić na meczu, bo cały czas myślę o tym, że teraz jestem jeszcze ze znajomymi na Euro 2012, a zaraz po spotkaniu żegnam się z nimi i jadę już sam do Rosji. – powiedział Mateusz.

Podróżnik mówi, że ma jedną wytyczoną trasę, ale nie zamierza jedynie jechać przed siebie i omijać ciekawe miejsca. – Mam oczywiście jakiś plan podróży, który chcę zrealizować, ale trasa pewnie wyznaczy wiele celów i zobaczę czy do nich dojadę. – twierdzi lubinianin.

Plan minimum przewiduje pokonanie trasy w półtora miesiąca. Jednak Mateusz nie zaprzecza, że może to potrwać nieco dłużej. Będziemy państwa informować o podróży lubinianina na bieżąco.

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY